Po tym, jak kolorowe saszetki z alkoholem oburzyły Polaków, resort zdrowia zapowiada zaostrzenie przepisów. Chodzi m.in. o ograniczenie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, wprowadzenie obowiązku legitymowania przy wątpliwościach co do wieku kupującego, a także zakaz promocji typu "dwie w cenie jednej" dla wyrobów alkoholowych. "Każde poprawienie sytuacji jest krokiem w dobrą stronę" - stwierdził w Radiu RMF24 Krzysztof Brzózka, były szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Dodał, że niektóre propozycje zmian są skromniejsze niż mogłyby być. Zasugerował m.in. zupełne wyeliminowanie alkoholu ze stacji paliw.

REKLAMA

Krzysztof Brzózka ocenił, że na fali oburzenia społecznego związanego z aferą wokół alkoholu w saszetkach jest przyzwolenie i "ogromna konieczność, żeby wprowadzić pewne zmiany, przystające do aktualnej rzeczywistości".

Trzeba to zrobić, tym bardziej że mamy za sobą kilka lat zupełnego zaniedbania problemu zdrowia publicznego w Polsce. Polityka alkoholowa jest jednym z bardzo istotnych elementów - tłumaczył gość Piotra Salaka.

"Jesteśmy mistrzami świata"

Brzózka zwrócił uwagę na problem nadmiernej dostępności alkoholu w Polsce. Stwierdził, że jako Polacy jesteśmy "mistrzami świata" w tej kwestii. Według niego, ograniczenie liczby punktów sprzedaży i zmiana godzin, w których alkohol jest dostępny, są krokami niezbędnymi do poprawy sytuacji.

To, co na pewno należy zrobić, to wyeliminować alkohol ze stacji paliw - nawet, jeśli to miałoby trwać 2-3 lata - podkreślił były szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Brzózka stwierdził, iż przemysł alkoholowy od lat straszy Polaków wizją, że zaostrzenie przepisów doprowadzi do powstania szarej strefy. Nie będzie żadnej szarej strefy. Nie odejdziemy od alkoholu legalnego po to, żeby narazić się na alkohol metylowy, stanowiący zagrożenie życia - przekonywał. Meliny nie powstaną - ocenił.

Minimalna cena za alkohol i zakaz reklam

Jakie jeszcze sposoby mogą ułatwić ograniczenie spożycia alkoholu w Polsce? Brzózka wspomniał o wprowadzeniu minimalnej ceny za standardową porcję alkoholu, co okazało się skuteczną metodą w Szkocji. Dodał, że należy również - idąc za przykładem Litwinów - zlikwidować reklamy alkoholu.

Soczek skierowany dla dzieci oburzył całe społeczeństwo i doprowadził do stanu wrzenia. Nikt nie zwraca uwagi, że nasze reklamy skierowane są głównie do dzieci i młodzieży - zauważył były szef PARPA. W ten sposób przemysł alkoholowy wychowuje sobie przyszłych użytkowników - podkreślił.

Czy polski rząd może coś zrobić z "małpkami"?

Na zakończenie dyskusji poruszono temat tzw. "małpek" - małych buteleczek alkoholu, które zalegają na trawnikach i są symbolem problemu nadużywania alkoholu w Polsce. Brzózka podważył argumenty, według których Unia Europejska blokuje możliwość wprowadzenia zakazu ich sprzedaży.

Zapytam przewrotnie, czy ktoś pytał Unię Europejską w sprawie tych opakowań - mówił. Gość Radia RMF24 sugerował, że rząd ma narzędzia, by ograniczyć ten problem.