Załatać transatlantycką dziurę - według "Financial Times" - to zadanie numer jeden, które stoi przed Tonym Blairem. Brytyjski premier spotka się dziś po południu w Waszyngtonie z amerykańskim prezydentem George’em W. Bushem. Wizyta ta z pewnością dla obu przywódców nie będzie łatwa.
Zaledwie trzy miesiące temu - jak pisze "The Independent" - Tony Blair i George Bush byli uśmiechniętymi przywódcami państw, które pokonały iracki reżim. Teraz wojna z Saddamem coraz częściej spędza im sen z powiek.
„Washington Post” pisze, że wizyta Blaira w początkowym zamierzeniu miała służyć uczczeniu wspólnego zwycięstwa w Iraku. Nic z tego jednak nie wyjdzie. Powód? Rosnąca liczba ofiar, kontrowersje wokół prawdziwości ostrzeżeń przed irackim programem nuklearnym oraz świadomość coraz większych kosztów stabilizacji sytuacji w Iraku. Rozmowy dadzą jednak szansę – jak podkreśla dziennik - aby obaj przywódcy uzgodnili wspólne stanowisko w kontrowersyjnych sprawach.
Jak pisze „The New York Times” ekspresowa, zaledwie 6-godzinna wizyta Blaira ma potwierdzić bliskie więzi Waszyngtonu i Londynu, w taki jednak sposób, by nie narazić brytyjskiego premiera, że bezkrytycznie popiera politykę George’a Busha.
12:00