Zyta Gilowska zwleka z podjęciem decyzji, czy wrócić do rządu. I będzie miała na to wahanie jeszcze trzy dni, bo jeśli dziś nie podejmie decyzji, to musi to zrobić w piątek - dziś premier wyjeżdża do USA, wraca przed weekendem.
Była minister finansów pytana, kiedy podejmie decyzję odpowiada: Jak podejmę, to będzie. Na pewno nie podejmę decyzji w wyniku pana ponagleń, prawda? - odpowiada reporterowi RMF.
Profesor Gilowska zastanawia się nad sensem bycia ministrem finansów, kiedy rząd kończy właśnie prace nad budżetem; nad urzędowaniem, kiedy toczy się postępowanie w sprawie szantażu lustracyjnego, które sama wywołała i nad apelacją nie od wyroku sądu lustracyjnego, ale od jego uzasadnienia. Materiałów do przemyśleń pani profesor ma sporo, czasu znacznie mniej. Trzy dodatkowe dni na pewno jej nie zaszkodzą.