Ona może w każdej chwili zginąć, jak gen. Papała – mówi mąż Zyty Gilowskiej. Była wicepremier wczoraj została oczyszczona z zarzutu kłamstwa lustracyjnego, a premier Jarosław Kaczyński ponownie zaprosił ją do rządu. Gilowska nie podjęła jeszcze decyzji, czy przyjmie ofertę.
Wszyscy się dziwią, że ona ma ochronę. A ona może w każdej chwili zginąć - mówi Andrzej Gilowski. Dodaje, że są tacy, którzy robią wszystko, by była wicepremier nie wróciła do rządu.
Zniechęcić Gilowską do powrotu do rządu, ponieważ zrobi takie reformy, które mogą zaszkodzić pewnym układom. Bardzo silnym układom – takim, że Gilowska jest przy nich bardzo mały pyłek - tłumaczy i jako przykład takiego „układu” podaje „mafię rządzącą olejami opałowymi”.
Z nieoficjalnych rozmów reporterki RMF FM wynika, że z powrotu Gilowskiej na stanowiska rządowe nie byliby zadowoleni politycy PiS. Nieoficjalnie - podkreślmy, bo oficjalnie zaproszenie premiera padło i Jarosław Kaczyński czeka na decyzję Gilowskiej. Na razie znana jest deklaracja obecnego szefa resortu finansów, Stanisława Kluzy. Podczas forum ekonomicznego w Krynicy zadeklarował on, że ustąpi, jeżeli Zyta Gilowska zechce wrócić do rządu.
Pozostawianie decyzji tylko i wyłącznie byłej wicepremier nie jest dla niej wyraźną zachętą. Zresztą nawet w oficjalnych wypowiedziach polityków Prawa i Sprawiedliwości zaraz po słowach "chciałbym, aby wróciła", pojawia się całkiem spore "ale". To jest bardzo trudna sytuacja – przyznaje Adam Lipiński. Premier złożył taką propozycję przed wyrokiem, podtrzymał ją. Uzasadnienie wyroku trochę komplikuje całą sprawę. To pani Zyta Gilowska musi sama zadecydować.
A jeśli zadecyduje, że wraca – jak dodaje poseł Zbigniew Girzyński - wówczas będziemy się martwić. Gdy wejdzie w życie nowa ustawa i zaczną obowiązywać nowe przepisy, będziemy się do tej nowej rzeczywistości odnosić. Na razie jednak Gilowska ani nie figuruje w spisie osobowych źródeł informacji, ani nie jest wicepremierem; i ten stan rzeczy jest chyba dla posłów Prawa i Sprawiedliwości najwygodniejszy.
Zyta Gilowska ma więc twardy orzech do zgryzienia. Na razie jej mąż powiedział naszemu reporterowi, że na jutro Gilowska umówiona jest na spotkanie z premierem Kaczyńskim. Tę informację potwierdził rzecznik rządu, który dodał, że premier zaprosi ją do powrotu do rządu na funkcję ministra finansów i wicepremiera.
A dziś wczorajszy wyrok sądu skomentował prezydent Lech Kaczyński. Stwierdził, że „z dużym niesmakiem” wysłuchał uzasadnienia orzeczenia Sądu Lustracyjnego.