Doświadczeni żołnierze odchodzą z Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej. W styczniu z inspektoratem, który odpowiada za warte dziesiątki miliardów złotych zakupy dla polskiej armii, rozstało się dwunastu oficerów w stopniu podpułkownika lub wyższym - ustalił reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.

Według Sławomira Lewandowskiego z biura prasowego Inspektoratu Uzbrojenia MON, to sami żołnierze, jeszcze w lipcu, złożyli wnioski o odejście. Wszyscy mieli pełne uprawnienia emerytalne. Podobna liczba oficerów odeszła rok temu - usłyszał nasz reporter.

Były wiceminister obrony wskazuje jednak na dymisję szefa Inspektoratu generała Adama Dudy. Żołnierze teraz mogą obawiać się odpowiedzialności - uważa Czesław Mroczek z PO. Odszedł pan generał Duda, który był gwarantem bezpieczeństwa dla wszystkich pracowników tej instytucji, że to co robią jest profesjonalne, zgodne z prawem. Że nigdy żadna instytucja nadzoru nie postawi im zarzutów działania niezgodnego z prawem - tłumaczy.

W tych nowych warunkach, z tym kierownictwem MON, które działa od ściany do ściany w warunkach totalnego chaosu. Program śmigłowcowy, w którym najpierw minister zlecił zakup, a potem się zaczęto zastanawiać jak dorobić papiery do tych jego decyzji. W takich warunkach będzie coraz mniej chętnych do pracy - podkreśla Czesław Mroczek.

Doświadczeni żołnierze, którzy odeszli, odpowiadali między innymi za zakupy systemów obrony powietrznej, przeciwpancernych pocisków kierowanych oraz współpracę z przemysłem.

(ug)