To mogło być odczytane jako wytyczne dla organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości – tak sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka oceniła wypowiedź Zbigniewa Ziobry na temat rozmów posłanki Beger z ministrami. Szef resortu sprawiedliwości uznał, że były one „niesmaczne”, ale przestępstwa w nich nie dostrzegł.
Ziobro mówił, że w jego odczuciu rozmowy posłanki Renaty Beger z ministrami są niesmaczne, ale w świetle prawa karnego nie są przestępstwem. Minister twierdzi również, że podczas rozmów nie doszło do korupcji. Jak powiedział, gdyby definicję korupcji odnosić do negocjacji politycznych, to wszystkie one powinny być traktowane jak przestępstwo.
Ignoruje więc opinie prawników, dla których jest jasne, że spisywanie na kartce osobistych żądań posłanki było dowodem płatnej protekcji. Prof. Andrzej Zoll, uczestniczący w obradach sejmowej komisji, podkreśla poza tym: Nie wolno mylić negocjacji politycznych i korupcji. Negocjacje dotyczą podziału odpowiedzialności, nie mogą jednak odnosić się do rozwiązywania osobistych problemów.
Zbigniew Ziobro już wielokrotnie udowadniał jednak, że sam dla siebie jest największym autorytetem prawnym...