Wraz z początkiem roku szkolnego we Włoszech pojawiły się nowe pomysły. Jedna z tamtejszych szkół zamiast codziennego odczytywania nazwisk, chce sprawdzać listę obecności za pomocą kart magnetycznych.
W jednym z liceów w Turynie wprowadzono elektroniczny system sprawdzania obecności; uczniowie mają wczytywać kartę przy wejściu do szkoły.
Bardzo dobry pomysł, dający większe bezpieczeństwo dzieciom i uspokajający rodziców. Elektronicznie można lepiej kontrolować obecność dzieci i ich spóźnienia - mówią nauczyciele. Jedynym problemem jest to, aby maluchy od razu nie zgubiły karty - dodają.
Pomysł jest dość kontrowersyjny. Jednym przypomina fabrykę, w której podbija się karty. Inni uważają, że usprawni prace szkoły.
A co z nieokiełznaną wyobraźnia i pomysłowością dzieciaków, które szybko znajdą sposób, jak oszukać czytniki?