Prokurator postawił zarzuty piątemu z podejrzanych o zamordowanie byłego wiceprezydenta Łomży. Krzysztof Choiński zginął we wtorek, jego ciało, ze śladami wskazującymi na to, że znęcano się nad nim, znaleziono w środę kilkanaście kilometrów od Łomży.
Czterej podejrzani wpadli dzień później. W piątek usłyszeli zarzuty zabójstwa z rozbojem. Piątego mężczyznę zatrzymano w niedzielę w Słubicach. Śledczy podejrzewają, że próbował uciec z kraju. Wczoraj późnym wieczorem usłyszał zarzuty, identyczne, jak w przypadku pozostałej czwórki. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie zabójstwo z rozbojem, za co może grozić mu 25 lat więzienia, lub nawet dożywocie.
Jako jedyny z całej grupy, 22-latek nie był wcześniej karany. Od pozostałych różni go jeszcze jedno - w trakcie katowania byłego wiceprezydenta był trzeźwy. I to on był kierowcą samochodu, którym przestępcy wywieźli za Łomżę ciało swojej ofiary.
Śledczy cały czas nie zdradzają natomiast, czy którykolwiek z mężczyzn przyznał się do winy. Mówią o rabunkowym motywie zbrodni, dlaczego jednak były wiceprezydent był katowany - tego wciąż nie wiemy. Jeszcze dziś do sądu ma trafić wniosek o tymczasowe aresztowanie piątego podejrzanego.