Po ostatnich sztormach wejście do portu we Władysławowie jest tak płytkie, że duże kutry rybackie mają kłopot z wpłynięciem. Prezes przedsiębiorstwa połowowego Szkuner skarżyła się reporterowi RMF FM Wojtkowi Jankowskiemu, że w dni, kiedy wieje ze wschodu, port jest odcięty od morza.
Kapitan portu Kazimierz Undra obiecał w rozmowie z naszym dziennikarzem, że port zostanie pogłębiony. Do inwestycji będzie się jednak musiał dołożyć użytkownik, czyli przedsiębiorstwo połowowe.
Do tego czasu szyprowie kutrów muszą uważać i nie pływać – jak zaznacza kapitan portu - zawierzając swojej dawnej wiedzy, tylko sprawdzać aktualne sondaże toru:
Najwięcej kłopotów rybacy mają podczas powrotu z połowów. Jak jest duży ładunek ryby, to jest i zagrożenie, że na mieliznę można usiąść - przyznają. Do tej pory było już kilka takich przypadków. Jednak na razie rybacy radzili sobie sami – nawzajem ściągając się z płycizny.