Dożywocie dla zabójcy zRogoźna. Mężczyzna zabił żonę i teściową. Dziś sąd w Poznaniu orzekł, że kara będzie wykonywana w systemie terapeutycznym. Norbert J. ma zapłacić też 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia teściowi. Do zbrodni doszło w listopadzie 2013 roku.
Wyrok jest nieprawomocny.
Poza wyjaśnieniami oskarżonego, w których przyznał się do obu zbrodni, do winy, na jego sprawstwo wskazują także inne dowody, w szczególności zeznania świadka (...) oraz wyniki ekspertyzy daktyloskopijnej. Na nożu będącym narzędziem zbrodni, na którego zakrwawionym ostrzu znajdowała się krew zarówno teściowej jak i żony oskarżonego, biegli ujawnili ślady linii papilarnych oskarżonego - uzasadniała wyrok sędzia.
Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego - dodała. Zdaniem sądu, podkreśliła, podnoszona przez obronę kwestia braku poczytalności Norberta J. była bezzasadna. Sędzia zaznaczyła, że nie tylko po jednorazowym badaniu psychiatrycznym, ale i po 6-tygodniowej obserwacji biegli stwierdzili, że oskarżony nie jest osobą chorą psychicznie ani upośledzoną umysłową.
Jak dodała, mimo że sprawca był uzależniony od środków psychoaktywnych i w momencie popełnienia czynu był pod wpływem amfetaminy, to zdaniem biegłych "miał zachowaną zdolność do rozpoznania i pokierowania swoim postępowaniem".
Jest to najsurowsza kara przewidziana przez polski kodeks karny, która ma wyeliminować oskarżonego ze społeczeństwa. Należy pamiętać, że oskarżony wyeliminował z życia dwie osoby pozbawiając je tego, co najcenniejsze - podkreśliła sędzia.
Norbert J. był obecny na sali podczas odczytywania wyroku.
Obrońca mężczyzny, adw. Magda Napierała powiedziała po rozprawie, że ewentualne dalsze kroki będą podejmowane po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
Do zdarzenia doszło na początku listopada 2013 roku w Rogoźnie (Wielkopolskie). W domu jednorodzinnym policja odnalazła ciała dwóch kobiet: 53-letniej matki i jej 23-letniej córki. Na ciałach stwierdzono rany kłute.
Od samego początku śledczy poszukiwali męża młodszej z kobiet. Wiadome było, że jest on zatrudniony za granicą. Wkrótce po zdarzeniu policjanci otrzymali potwierdzenie od polskich służb granicznych, że godzinę przed ujawnieniem zwłok Norbert J. wyjechał z Polski, przekraczając swoim autem zachodnią granicę.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w Berlinie dwa dni po zdarzeniu. Norbert J. po kolizji drogowej zgłosił się do jednego z berlińskich szpitali informując, że jest sprawcą podwójnego zabójstwa. Został zatrzymany przez niemiecką policję. Przekazanie mężczyzny stronie polskiej nastąpiło na podstawie europejskiego nakazu aresztowania (ENA), wydanego przez Sąd Okręgowy w Poznaniu. Ofiarami była żona i teściowa mężczyzny.
(abs)