Policja w Gorlicach w Małopolsce stawia zarzuty karne mężczyźnie, który wywołał fałszywy alarm bombowy w bloku. Ewakuowano kilkadziesiąt osób.
Telefon był wykonany po 18, a sprawdzenia trwały do 21. Ta ulica była praktycznie wyłączona z ruchu, wszyscy mieszkańcy byli ewakuowani. Było ogromne zamieszanie - wyjaśnia komisarz Katarzyna Cisło. Zaznacza również, że do tej pory sprawa z reguły kończyła się mandatem, a teraz żartownisiowi grożą dwa lata więzienia. Sprawę potraktowano bowiem nie jako wykroczenie, ale jako przestępstwo. Mężczyzna będzie też musiał zwrócić koszty akcji ratunkowej.