11 lat więzienia spędzi w więzieniu Wiktoria Ś., oskarżona o zabójstwo trzy lata temu, 17-letniej Agaty z Wejherowa w Pomorskiem. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest prawomocne. Tym samym sędzia podtrzymał wyrok sądu niższej instancji w tej sprawie.

Sąd Okręgowy w Gdańsku w ubiegłym roku uznał Wiktorię Ś. (wtedy Wiktorię M. - po wyroku w I instancji sądowej kobieta wzięła ślub w zakładzie karnym i zmieniła nazwisko na Ś.) winną zabójstwa i skazał ją na 11 lat więzienia.

Zasądził też na rzecz matki Agaty 100 tys. zł zadośćuczynienia. Kobieta żądała 250 tys. zł. Od wyroku odwołali się obrońca, prokuratura i oskarżyciel posiłkowy.

Fascynacja śmiercią

Według sądu, śledztwo ws. śmierci dziewczyny było skomplikowane, a przestępstwo trudne do udowodnienia. Agata chciała umrzeć, a Wiktoria miała jej pomóc w zrealizowaniu tego planu. Nie wiadomo natomiast, czy to Agata sama zadała sobie cios.

Obie postaci tego dramatu niewątpliwie były zafascynowane tematyką śmierci. Natomiast w taki sposób, w jaki wiele młodych osób w dzisiejszych czasach fascynuje się tym - powiedziała Agnieszka Nickel -Rogowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Obrońca Wiktorii Ś. nie wyklucza walki o kasację - bo jak mówił - jego klientka była tylko biernym świadkiem śmierci koleżanki.  Pomocy miała nie wezwać, bo tego miała sobie życzyć Agata.

Agata twierdziła, że miała problemy zdrowotne

Ciało 17-letniej Agaty G. znalazł 22 lutego 2015 roku mężczyzna spacerujący po parku w gdańskim Brzeźnie. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna zginęła od pchnięcia nożem.

Prokuratura brała pod uwagę, że dziewczyna mogła popełnić samobójstwo. Agata szukała w internecie sposobów na pozbawienie się życia. Powodem miały być problemy zdrowotne i złe relacje z matką.

Badania toksykologiczne wykazały w organizmie dziewczyny wysokie stężenie leków, m.in. psychotropowego antydepresantu oraz środków przeciwbólowych i uspokajających.

W trakcie śledztwa prokuratorzy przesłuchiwali m.in. bliską koleżankę Agaty - Wiktorię. Zeznała, że była "biernym" świadkiem samobójstwa Agaty. Według relacji Wiktorii, jej rówieśniczka, leżąc, zamachnęła się i zadała sobie nożem pojedynczy cios w okolice wątroby. Wiktoria twierdziła, że - aby ukryć to, że śmierć była wynikiem samobójstwa - zabrała z parku przedmioty osobiste koleżanki i nóż.

(ug)