Obywatele Ukrainy, którzy brali udział w wypadku w Bogusławicach nie mają koronawirusa. Testy wszystkich 25 osób dały wynik ujemny. Wymazy pobrano od nich wczoraj.

Wszyscy Ukraińcy opuścili już szkolny internat w Złotym Potoku pod Częstochową i pojechali do tych miejsc w kraju, gdzie będą teraz pracować.

Jak mówi rzecznik śląskiego wojewody, w miejscu, do którego dotrą będą teraz musieli przejść tygodniową kwarantannę, ponieważ przekroczyli polską granicę i nie są obywatelami państw Unii Europejskiej.

Cała grupa musiała przejść test na obecność koronawirusa ze względów bezpieczeństwa, bo w czwartek po wypadku osoby te miały kontakt z ratownikami, strażakami i policjantami.

Kilka najciężej rannych osób nadal jest w szpitalach. Natomiast kierowca cysterny, który usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy, po przesłuchaniu został zwolniony. Ma policyjny dozór i musi wpłacić poręczenie majątkowe.

Do wypadku doszło w czwartek na krajowej "jedynce" w Bogusławicach w powiecie częstochowskim. 

W ciężarowej cysternie przewożącej materiały sypkie uszkodzeniu uległa opona. Kierujący utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w poprzedzający go autokar. Autobus z kolei uderzył w przyczepę jadącej przed nim ciężarówki, przewożącej materiały łatwopalne. Po zderzeniu pojazdy stanęły w płomieniach. 36 osób zostało rannych - 23 z nich trafiły do szpitala.

Opracowanie: