Podwójny, eksperymentalny przystanek we Wrocławiu musi zostać poprawiony. Miał rozładować korki tramwajowe, a stanowi zagrożenie dla pasażerów.
Inżynierowie miejscy mieli za zadanie rozładować korki, jakie tworzą tramwaje. Dzieje się tak, ponieważ cykl świetlny na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Świdnickiej w centrum Wrocławia jest bardzo krótki. Pomysł na poprawę sytuacji był najprostszy z możliwych. Drogowcy rozciągnęli przystanek przy ul. Piłsudskiego o kilkanaście metrów, domalowując długą białą linię do istniejącej wysepki tramwajowej. W ten sposób urzędnicy wydłużyli obecny peron. Równocześnie stworzyli dodatkowe przejście dla pieszych przy Piłsudskiego.
Teoretycznie teraz na przystanku mogą się zatrzymać dwa tramwaje. Pierwszy skład przy peronie, na drugi przy chodniku. Efekt jest jednak na razie zupełnie inny od zamierzonego. Pasażerowie drugiego tramwaju wysiadają wprost na ulicę i na chodnik przedzierają się między samochodami.
Pasażerowie na wprowadzonych zmianach nie pozostawiają suchej nitki. Jestem w szoku, wysiadłam z tramwaju wprost na ulice, którą jechały samochody. Kierowcy nie widzą jeszcze tego przystanku. To jest bardzo niebezpieczne rozwiązanie. Tu naprawdę komuś może stać się krzywda - mówiła jedna z pasażerek, która wysiadła z tramwaju na podwójnym przystanku.
Urzędnicy obiecują, że w tym tygodniu pojawi się specjalne oznakowanie dla kierowców. Tak, by nowe miejsce do wysiadania było bardziej widoczne. Specjalny znak, który będzie sygnalizował kierowcom, że pasażerowie mogą wchodzić na jezdnię, by wsiąść lub wysiąść z tramwaju.