Znalazły się pieniądze za nadgodziny dla wrocławskich nauczycieli, którzy pracowali przy maturach. Kwota jest uzależniona od liczby uczniów w szkole; będzie to 50 złotych na jednego maturzystę.
Zanim nauczyciele dostali obietnicę pieniędzy, składali wnioski do sądu pracy i Państwowej Inspekcji Pracy. Teraz prawdopodobnie większość z nich zrezygnuje z roszczeń przed sądem.
Kwoty nie są wielkie, ale cieszą. Cieszymy się z tego, że w ogóle są, bo mogło ich nie być. Ministerstwo położyło sprawę – przygotowując tak wielką operację, jak nowa matura, to trzeba się tęgo zastanowić. Nie łamać kodeksu pracy, a było to robione - mówi Roman Kowalczyk, dyrektor Zespołu Szkół nr 6.
Jak dodaje, w przyszłym roku wiele spraw trzeba będzie poprawić. Pieniądze, wypłacone przez samorządy, to pomoc jednorazowa. W przyszłym roku powinno zapłacić Ministerstwo Edukacji.