Do tej pory nie było jednej wykładni, a niektóre sądy orzekały o odpowiedzialności z OC wyłącznie w przypadku pojazdu, który się porusza. Stojące auta stanowiły lukę prawną. W piątek Sąd Najwyższy orzekł, że odpowiedzialność ubezpieczyciela z umowy OC obejmuje szkody wyrządzone przez działanie urządzenia z tego pojazdu także wtedy, gdy w chwili spowodowania szkody nie pełnił on funkcji komunikacyjnej. Czyli stał w miejscu.
Latem 2020 roku Rzecznik Finansowy zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o "jasne określenie zasad wypłat odszkodowań z OC komunikacyjnego, za szkody wyrządzone przez pojazdy wielofunkcyjne, np. ciągniki czy koparki".
Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych "z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia".
Sformułowanie "ruch pojazdu" wywołało rozbieżności w orzeczeniach sądowych. Rzecznik Finansowy przywołał w tym kontekście m.in. sprawę, w której ciągnik rolniczy był podłączony do betoniarki, a sprawy odszkodowawcze dotyczące poszkodowanych w wypadku i ich bliskich, gdyż wypadek był śmiertelny, rozpatrywały różne sądy.
Sąd w Poznaniu uwzględnił roszczenie wskazując, że "gdyby nie napęd ciągnika, to elementy w postaci wału napędowego i betoniarki nie byłyby w ruchu". Z kolei sąd w Koszalinie roszczenie oddalił, bo pojazd nie był wykorzystywany do celów komunikacyjnych, ale jako narzędzie pracy.
Dlatego - jak wywodził Rzecznik Finansowy - istniejąca rozbieżność prowadzi do patowej sytuacji. "Polega ona na tym, że ubezpieczyciel, który wystawił polisę OC komunikacyjnego, odmawia wypłaty i odsyła do towarzystwa w którym sprawca szkody ma np. OC przedsiębiorcy (...). Z kolei ten drugi ubezpieczyciel odmawia wypłaty powołując się na zawarte standardowo w umowie wyłączenie odpowiedzialności, jeśli szkoda została wyrządzona w związku z ruchem pojazdu, który podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu OC komunikacyjnego" - wskazywał.
Zdecydowałem się na takie wystąpienie, ponieważ spory te dotyczą często bardzo tragicznych wypadków, skutkujących śmiercią lub trwałym kalectwem. Dziś poszkodowani w takich wypadkach muszą dochodzić swoich roszczeń w długotrwałym postępowaniu sądowym - z nie zawsze pewnym skutkiem. Mam nadzieję, że uchwała Sądu rozstrzygnie rozbieżności w orzecznictwie i tym samym powody do sporów znikną, a ubezpieczyciele otrzymają kolejne, wiążące wytyczne co do właściwych zasad likwidacji tych szkód - mówił w związku z tym w 2020 r. ówczesny Rzecznik Finansowy Mariusz Golecki.
Jak oceniał wówczas Golecki "systemowo najlepszym i prawnie możliwym rozwiązaniem jest przyjmowanie rozszerzonej definicji 'ruchu pojazdu' i nieograniczanie odpowiedzialności tylko do wykonywania przez pojazd funkcji komunikacyjnej".
W piątek zagadnieniem tym zajęła się Izba Cywilna SN, a o zapadłym rozstrzygnięciu poinformowano na stronie SN z orzecznictwem tego sądu oraz na profilu SN w portalach społecznościowych.
Rzecznik Finansowy wskazywał zaś już wcześniej, że uchwała SN będzie prowadziła "do ujednolicenia linii orzeczniczej sądów powszechnych na długie lata oraz do dostosowania praktyk ubezpieczycieli do stanu zgodnego z prawem". Od 2003 r. urząd Rzecznika Finansowego złożył 25 wniosków o uchwały SN.