5 osób – kobieta i czterech mężczyzn, zostało rannych w czasie bójki, do której doszło podczas studniówki w Hotelu Europejskim w Warszawie. Wśród poszkodowanych jest bokser młodzieżowej reprezentacji Polski – Norbert Dąbrowski.
Według niego incydent rozpoczęli mężczyźni, którzy zostali zaproszeni na studniówkę jako osoby towarzyszące.
Doszło do bójki z udziałem być może nawet kilkunastu osób. W czasie zdarzenia kilku sprawców użyło narzędzi ostrych zadając rany kłute innym uczestnikom tej bójki. W wyniku całego zdarzenia zatrzymaliśmy trzech młodych mężczyzn. Musimy wyjaśnić rolę każdego z nich - powiedział radiu RMF FM Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji.
Jeden z nich przyczepił się do mojej koleżanki. Uderzył ją w twarz. Ona się przewróciła i od tego się zaczęło. Była awantura w środku, później przed wejściem. Chłopak wyjął nóż i wsadził mi pod żebra - mówi jeden z uczestników zabawy, który wspólnie z trzema innymi osobami jest wciąż w szpitalu.
Jedna z dziewczyn dostała w twarz od chłopaka i zaczęła się awantura. Wszyscy się zbiegli, zaczęli się bić. Grupka trzech osób, które były jako osoby zaproszone, wyciągnęła noże i zaczęła chlastać wszystkich. Pobiegłem pomóc koledze i dostałem w plecy. Nawet nie wiem kiedy. Nawet nie poczułem. Zobaczyłem tylko czerwoną koszulę i potem zemdlałem - opowiada druga z ofiar.
Lekarze uspokajają, że życiu rannych nie zagraża niebezpieczeństwo. Z ordynatorem oddziału chirurgii szpitala na Solcu doktorem Jackiem Biercą rozmawiał reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Posłuchaj: