W ziemi leży jeszcze kilkadziesiąt milionów niewypałów

Nie jest tajemnicą, że w lasach Beskidu Niskiego a głównie w okolicach Przełęczy Dukielskiej, a więc także Barwinka od czasów I i II Wojny Światowej znajduje się mnóstwo pozostałości po walkach. Znaleziony przez czwórkę chłopców niewypał, to prawdopodobnie pocisk moździerzowy z II Wojny Światowej. Niestety, w okolicach Barwinka nie ma żadnych oznaczeń, iż można się tu bez problemu natknąć na takie niebezpieczne znalezisko a jak mówią żołnierze, tego śmiercionośnego złomu jest tam naprawdę mnóstwo. Rok temu, sto metrów od miejsca wczorajszej tragedii młodzi chłopcy znaleźli identyczny pocisk. Trzy lata temu, wzdłuż drogi do granicy znaleziono kilkanaście tysięcy bomb i pocisków największych kalibrów. Dostęp do tych niebezpiecznych terenów ma praktycznie każdy. Lasu nie da się zamknąć dlatego saperzy apelują – niebezpieczny może być każdy, nawet najniewinniej wyglądający kawałek metalu znaleziony w ziemi. A w całej Polsce takiego niebezpiecznego złomu można znaleźć naprawdę sporo. Saperzy z Ostrowa Wielkopolskiego wydobyli w pobliskim Raszkowie ponad tysiąc sztuk amunicji pozostawionej przez Niemców w ostatnich dniach wojny. Arsenał odkryto przypadkowo, podczas kopania rowów melioracyjnych. Do tej pory saperzy wydobyli już pociski artyleryjskie, czołgowe, przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, granaty moździerzowe i nasadkowe. Kilka dni temu nasi reporterzy byli w Przechodzie na Opolszczyźnie gdzie niedawno wykopano prawie 300 pocisków artyleryjskich z czasów wojny. Jan Mikruta rozmawiał z generałem Ryszardem Żuchowskim dowódcą wojsk inżynieryjnych czyli głównym saperem Polski. To co powiedział generał przyprawia o zawrót głowy. W ziemi może pozostawać jeszcze przynajmniej kilkadziesiąt milionów niewypałów. Posłuchaj rozmowy:

źródło: Dowództwo Wojsk Lądowych

13:50