Maksymalnie pięć dni potrwa wstępne wyjaśnianie okoliczności incydentu z limuzyną prezydenta Andrzeja Dudy, w której podczas jazdy pękła opona. Dopiero potem zapadnie decyzja, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa - usłyszał nasz dziennikarz od prokuratora Artura Rogowskiego z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Do tej pory przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia - dwukrotnie, w obecności prokuratorów i policjantów. Poza tym przeprowadzono oględziny samochodu prezydenckiej limuzyny, która została zabezpieczona do dalszych czynności prokuratorskich. Przesłuchano już również pierwszych świadków. Choć prokuratora tego nie ujawnia, to najprawdopodobniej chodzi o kierowcę samochodu Andrzeja Dudy i innych członków ochrony prezydenta. Prokuratura analizuje tez zdjęcia i nagrania kierowców, którzy zarejestrowali moment, gdy prezydenckie BMW wypada z autostrady.
Głównym celem postępowania w takim nieznanym zakresie jest zgromadzenie materiału dowodowego i zabezpieczenie go na potrzeby postępowania przygotowawczego - powiedział Prokurator Artur Rogowski z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Dopiero po ewentualnej decyzji o wszczęciu postępowania zostaną powołani biegli - powiedział naszemu reporterowi prokurator Artur Rogowski. Na razie śledczy razem z policjantami muszą ustalić, czy są podstawy, by wszcząć formalne śledztwo, czy można mówić o czyjejś winie lub zaniedbaniu w tej sprawie.
Przypomnijmy, że w czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego w jednym z pojazdów pękła opona. Prezydentowi Dudzie, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia bada też BOR. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, któremu podlega BOR, powiedział wieczorem w piątek w TVN24, że samochód, w którym pękła opona, jest bezpieczny, był używany przez kilka lat i wielokrotnie sprawdzany. Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał, ale to oczywiście nie powinno się wydarzyć - powiedział minister.
Prezydent udawał się do Karpacza, gdzie uczestniczył w mistrzostwach Polski parlamentarzystów i samorządowców w narciarstwie alpejskim.
Prezydent Andrzej Duda wyraził przekonanie, że sprawa pęknięcia opony w jego limuzynie zostanie wnikliwie zbadana. Taka rzecz nie powinna się zdarzyć - powiedział dziennikarzom w Istebnej. Podziękował też kierowcy z BOR, który prowadził samochód.
Od naszego internauty, pana Tomasza, dostaliśmy nagranie wideo, na którym widać prezydencką kolumnę stojącą na A4.
Przesyłając nam film, pan Tomasz nie wiedział jeszcze, że chodzi o incydent z udziałem prezydenta. W wiadomości opisał to, czego był świadkiem, dodając: "Chyba jakiś polityk".
(mal)