"Gdy jest gorąco, niektóre lekarstwa mogą być równie niebezpieczne i groźne jak dopalacze. U tych, którzy je zażyją mogą pojawić się mdłości i omdlenia. A może coś jeszcze, co jest trudne do przewidzenia" - ostrzega w rozmowie z RMF FM farmaceuta Mariusz Politowicz. Powód to przechowywanie lekarstw w czasie upału w nieodpowiedniej temperaturze.
Największym problemem są lekarstwa sprzedawane w przyulicznych kioskach i sklepach. Tam zwykle nie ma lodówki, która zapewniałaby odpowiednią temperaturę przechowywania lekarstwa, jaką sugeruje jego producent. Nie ma tam też przygotowanego merytorycznie farmaceuty, który może doradzić, jak zażywać lekarstwo - mówi Mariusz Politowicz.
Czasami trudno przewidzieć, jakie mogą być skutki zażycia lekarstwa, które leżało przez cały weekend w gorącym, zamkniętym kiosku. W czasie testów klinicznych nie sprawdza się nawet tak krańcowych przypadków - dodaje farmaceutka Agnieszka Tucka.
Odpowiednia temperatura do przechowywania lekarstw to temperatura pokojowa, czyli taka, która wynosi około 25 stopni Celsjusza.
Sprawdziliśmy, czy w kiosku w centrum Warszawy w środku upalnego dnia można kupić tabletki od bólu głowy. Posłuchaj, jakie są efekty tego eksperymentu: