Donald Tusk ogłasza porozumienie z celnikami. Według premiera, związkowcy przyjęli propozycje rządu - 500 złotych podwyżki oraz zmianę regulacji prawnych, i wracają do pracy. Ofertę, którą przygotował rząd, celnicy przyjęli i zaakceptowali – podkreślał szef rządu.
Porozumienie wprawdzie nie zostało podpisane, ale kolejki ciężarówek na przejściach powoli topnieją, a to znak, że celnicy zaakceptowali rządowe propozycje i wracają do pracy – mówił Donald Tusk. W godzinach od 8 do 15 odprawiono około 1300 tirów z 3000 czekających we wszystkich kolejkach na przejściach. To tempo po tym wielodniowym zawale naprawdę imponujące - zaznaczył premier.
Protest trwa w tej łagodniejszej formie, która była ogłoszona 11 października 2007 r. To, że celnicy wracają do pracy, to jest nasz gest dobrej woli, wkład w to porozumienie, które ma być zawarte dla dobra państwa i Służby Celnej - powiedziała RMF FM Iwona Fołta z Porozumienia Białostockiego. To właśnie ten związek zerwał środowe negocjacje z rządem.
Te związki przeszarżowały, uważając, że rząd można jeszcze docisnąć - mówił na konferencji premier. I dodawał: Nie jesteśmy twardzielami, pokazaliśmy tylko na ile stać budżet. Jednocześnie zaznaczył, że stanowisko związków zawodowych w finale rozmów z rządem "nie było konstruktywne". Posłuchaj także relacji reporterów RMF FM Mariusza Piekarskiego i Kamilii Biedrzyckiej:
Tusk podziękował też kierowcom za "dużą dozę cierpliwości". Pytany o ewentualne roszczenia ze strony przewoźników, powiedział: Kto poniósł straty i będzie to dokumentował, ma prawo oczekiwać uczciwego postępowania ze strony władz. Każdy przypadek będzie rzetelnie rozpatrywany.
Transportowcy podkreślili, że na razie blokady miast zostały odsunięte w czasie. Jeśli jednak sytuacja na granicach się pogorszy i celnicy przestaną pracować, paraliż metropolii jest więcej niż pewny.