Raport Zbigniewa Ziobro z PiS uzyskał bezwzględną większość poselskich głosów. Zdaniem opozycji właśnie ten raport jest ostatecznym sprawozdaniem z prac komisji śledczej badającej aferę Rywina. Z taką interpretacją nie zgadza się jedynie SLD.
Spór powstał z powodu różnic w interpretacji sposobu głosowania nad wnioskami mniejszości. Opozycja uznała, że po uzyskaniu przez wniosek autorstwa Zbigniewa Ziobro (PiS) bezwzględnej większości głosów, to właśnie ten raport jest ostatecznym sprawozdaniem komisji śledczej badającej sprawę Rywina.
Tymczasem marszałek Sejmu, Józef Oleksy oraz posłowie SLD twierdzili, że należy jeszcze raz poddać raport Ziobry pod głosowanie. Okazało się to jednak niemożliwe, bo opozycja opuściła salę obrad uznając, że sprawa została już zakończona. Przebieg głosowania i jego zawiłości w relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:
Z dwóch raportów, które zostały ostatecznie na placu boju - raport Ziobro i posłanki Błochowiak - tylko sprawozdanie posła PiS uwzględnia istnienie grupy trzymającej władzę. Ziobro zaliczył do niej byłego premiera Leszka Millera, byłego ministra Lecha Nikolskiego oraz Aleksandrę Jakubowską, Roberta Kwiatkowskiego i Włodzimierza Czarzastego.
Zdaniem Ziobro, w związku z aferą Rywina, prezydent Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller i były minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Natomiast Miller, Jakubowska, Czarzasty, Kwiatkowski i Nikolski powinni stanąć przed sądem powszechnym z zarzutem łamania prawa w pracach nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji.
Dla SLD na tym sprawa się nie kończy. SLD-owski marszałek Sejmu - Józef Oleksy zamknął obrady w sprawie Rywina zarządzeniem, że procedura głosowania nad sprawozdaniem z prac komisji śledczej zostanie zakończona na następnym posiedzeniu Sejmu.