W nowej ustawie lustracyjnej może znaleźć się zapis uniemożliwiający pracownikom i współpracownikom PRL-owskich specsłużb obejmowania wszystkich funkcji publicznych; od ministra po urzędnika gminnego. Taką propozycję lansuje Mariusz Kamiński z PiS.
Dotychczasowe przepisy zabraniały objęcia funkcji publicznych tylko osobom przyłapanym na lustracyjnym kłamstwie. PiS chce dokonać prawdziwej rewolucji i odciąć agentom dostęp do wszystkich foteli w administracji publicznej. Wówczas kilkaset tysięcy stanowisk - od urzędów centralnych po gminne - byłoby dla nich niedostępne.
Ci ludzie nie dają rękojmi przyzwoitości. Dotyczy to zarówno agentów, jak i funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa – mówi Mariusz Kamiński, pełnomocnik rządu do spraw tworzenia biura antykorupcyjnego. Poseł czyni wyjątek tylko dla funkcji pochodzących z wyboru.
Czy taki zapis znajdzie się w ustawie? To nie jest jeszcze przesądzone, trwa dyskusja – odpowiada pracujący nad zapisami ustawy poseł Mularczyk.
Jedno jest jednak niemal pewne: gdyby nawet dezangenturyzacja nie była aż tak powszechna, jak chce tego Kamiński, PiS będzie chciał byłym agentom zablokować drogę do stanowisk centralnych.