Po zmianach w ordynacji wyborczej proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, przyszłoroczne wybory samorządowe będą dwa razy droższe od tych w 2014 roku - alarmuje Państwowa Komisja Wyborcza. To oznacza, że wybory w 2018 roku będą kosztowały ponad 600 milionów złotych. "Zaproponowane zmiany mogą spowodować zaburzenia, czy nawet destabilizację procesu wyborczego" - podkreślił przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Dodał, że "przepisy układał mały Kazio".
Oceniamy, że koszt wyborów po nowelizacji przepisów wzrośnie dwukrotnie - powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj. Wyliczała, że np. obecnie koszt diet dla pracowników komisji wyborczych wynosi 95 milionów złotych, a po zmianach wyniósłby 190 milionów złotych. Mówiła, że do tego doszłyby zwiększone koszty związane z dietami dla komisarzy wyborczych i pieniądze na wynagrodzenia dla korpusu urzędników, których do tej pory na ten cel nie wydawano.