Minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Ujazdowski zapowiedział, że „symbole dyktatury komunistycznej znikną z miast i ulic w Polsce”. Federacja Rodzin Katyńskich przestrzegła zaś przed nawoływaniem do burzenia sowieckich pomników.
Ujazdowski poinformował w oświadczeniu, że resortu kultury przygotowuje projekt ustawy o miejscach pamięci narodowej, który umożliwi samorządom i administracji państwowej „skuteczne usuwanie pomników i symboli obcego panowania nad Polską”.
W sprawie usuwania pomników zabrały głos także Komitet Katyński i Federacja Rodzin Katyńskich zainspirowane wydarzeniami w Estonii.
Od trzech dni w stolicy Estonii, Tallinie, dochodzi do rozruchów w pobliżu miejsca, z którego usunięto pomnik żołnierzy radzieckich z okresu II wojny światowej. W starciach policji z przedstawicielami mniejszości rosyjskiej zginęła jedna osoba, a 156 zostało rannych. Zadecydowano, że pomnik żołnierzy radzieckich zostanie przeniesiony na cmentarz wojskowy.
W sobotnim oświadczeniu Komitet Katyński wyraził solidarność z władzami Estonii i poparcie dla decyzji o usuwaniu "pomników czerwonego imperium". Komitet Katyński jest zdania, że nadszedł czas, by także z polskich miast usuwać "sowieckie monumenty".
Tymczasem w ocenie Federacji Rodzin Katyńskich nawoływanie do burzenia sowieckich pomników może pogorszyć i tak nienajlepsze stosunki polsko-rosyjskie.