Surowsze kary dla tzw. zabójców drogowych pojawią się najwcześniej w przyszłym roku - ustalił reporter RMF FM. Zabójstwo drogowe nie będzie jednak oddzielnym typem przestępstwa i taka definicja nie zostanie wpisana do polskiego prawa.

Rząd pracuje nad wprowadzeniem nowelizacji różnych ustaw m.in. o ruchu drogowym, które zaostrzą kary dla kierowców

Jak dowiedział się reporter RMF FM, zmiany mogą wejść w życie jednak dopiero w pierwszym kwartale 2025 roku. 

Rada Ministrów przyjmie projekt nowelizacji, później ustawa zostanie skierowana do Sejmu, potem czekają ją prace w komisji, a więc realnie może to być najwcześniej w połowie przyszłego roku. 

Nie będzie definicji "zabójstwa drogowego"

O zabójcach drogowych będziemy mogli mówić jedynie potocznie, bo w rzeczywistości do polskiego prawa nie zostanie wpisana taka definicja. 

Wszystko dlatego, że zmiany w przepisach idą odrębną legislacją, co oznacza, że trzy resorty - sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i infrastruktury, muszą znowelizować różne przepisy. 

Tak zwani zabójcy drogowi będą skazywani na karę do 10 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku, gdy np. będą po spożyciu alkoholu lub nadmiernie przekroczą prędkość. 

Z kolei przekroczenie prędkości o ponad połowę na trasach szybkiego ruchu będzie przestępstwem. 

Za złamanie sądowego zakazu o prowadzeniu auta kierowcy dożywotnio będą tracili prawo jazdy. 

Opracowanie: