Centrum nie powinno być sprawą, którą miałby zająć się rząd - mówi RMF Edmund Stoiber, premier Bawarii. Gdyby został kanclerzem pozostawiłby inicjatywę w rękach prywatnych, w tym przypadku Związku Wypędzonych, której szefuje Erika Steinbach.
Edmund Stoiber popiera ideę Eriki Steinbach, która chce utworzyć w Berlinie kontrowersyjne Centrum przeciwko Wypędzeniom. Stoiber mówi, że najlepszym miejscem na zorganizowanie takiej placówki jest Berlin, stolica Niemiec. Zaznacza, że mówi to jako premier Bawarii i patron Niemców Sudeckich.
Jestem zainteresowany polską, czeską debata na ten temat. Jestem również za włączeniem do dyskusji innych krajów jak Słowacja, Macedonia czy też Serbia. W ciągu ostatnich dziesięcioleci mieliśmy do czynienia z wieloma dramatycznymi wypędzeniami, mam tutaj na myśli również Bałkany, zatem nie ukrywam, że jest to jak najbardziej europejski temat - powiedział naszemu korespondentowi szef bawarskiego rządu.
Ale nie należy zapominać, że każdy kraj ma także swoją historię, która jest częścią historii europejskiej. W naszej historii znaleźli się i tego nie można zmienić, wypędzeni, prawie 12 milionów osób. Integracja tych ludzi w Niemczech to nie jest działanie przeciwko innym państwom, to nie jest żadna agitacja, to nie jest umywanie rąk od odpowiedzialności od tego, co zrobili zbrodniarze w III Rzeszy. Po prostu faktem jest, że aż 12 milionów Niemców przeżyło dramat przesiedlenia i niemiecki naród powinien to wydarzenie wspominać - dodał Stoiber.
Za tydzień w Bawarii, landzie, gdzie żyje największa liczba Niemców Sudeckich odbędą się wybory do parlamentu lokalnego. Edmund Stoiber ma zagwarantowaną wygraną. Jego partia CSU może zdobyć w bawarskim parlamencie aż dwie trzecie głosów.
07:00