Policja zatrzymała trzech sprawców napadu na konwój z pieniędzmi w Nowym Targu. To była długa i żmudna praca operacyjna – tyle o okolicznościach zatrzymania gangsterów mówią małopolscy policjanci. Do kradzieży doszło pod koniec stycznia. Przestępcy wybili młotkiem szybę w "opancerzonym" aucie i skradli 600 tysięcy złotych.
Jak ustalił reporter RMF FM Marek Balawajder, na miejscu napadu przestępcy zostawili kilka śladów. Ustalono między innymi, że do Nowego Targu przyjechali samochodem skradzionym wcześniej na Śląsku.
Policjanci otrzymali też informacje, że złodziejami mogą być recydywiści, czyli osoby, które wcześniej popełniały podobne przestępstwa. Sprawdzano więc osoby, które albo wyszły z więzienia, albo w tym czasie były na przepustce. Ten trop okazał się właściwy.
Kilka dni temu udało się zatrzymać pierwszego z przestępców. 28-letni mężczyzna z Zawiercia został już tymczasowo aresztowany. Ustalono także dwóch pozostałych sprawców. To także mieszkańcy Zawiercia. Obydwaj w czasie napadu byli na przepustkach z zakładu karnego, gdzie odbywali wyroki za kradzieże i włamania. Na razie nie odzyskano pieniędzy.
Do napadu doszło w piątek 25 stycznia 2008. Do zaparkowanego przed bankiem w Nowym Targu samochodu konwojentów podjechało inne auto, z którego wyskoczyło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Młotkiem rozbili szybę w samochodzie i zabrali dwa worki z pieniędzmi. Podczas napadu nikt nie ucierpiał. Konwojenci byli w tym czasie w banku.