Sprawa zatrucia rzeki Białej w okolicach Bielska Podlaskiego prawdopodobnie trafi do prokuratury. Jak dowiedział się reporter RMF FM, stanie się tak najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. W weekend inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku potwierdzili, że w wodzie są chemikalia.
Wstępnie mówi się o nawet kilkuset śniętych rybach - co gorsza, nie tylko w rzece, ale i w pobliskich stawach hodowlanych. Na ostateczne wyliczenia strat trzeba jednak jeszcze poczekać.
Dziś inspektorzy sprawdzą, jaki zasięg miało skażenie. Rzeka będzie badana w promieniu kilkunastu kilometrów od miejsca wykrycia niebezpiecznych chemikaliów.
Również dziś odbędzie się kontrola fabryki podejrzewanej o wpuszczenie do rzeki szkodliwych substancji. Będą sprawdzane używane w niej chemikalia i cały proces technologiczny. Do końca tygodnia powinno być wiadomo, czy to właśnie ten zakład odpowiada za skażenie rzeki.