Prawdopodobnie jeszcze w styczniu będą głosowane równolegle w podkomisji nadzwyczajnej dwa projekty ustaw: umożliwiający dokonanie aborcji w przypadku wad płodu i dekryminalizujący aborcję - poinformował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
W poniedziałek odbyło się spotkanie ministry ds. równości Katarzyny Kotuli i wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego. Jednym z tematów rozmowy były projekty nowelizacji przepisów aborcyjnych.
Pierwszy będzie procedowany i wyjdzie z komisji nadzwyczajnej projekt przywracający stan sprzed haniebnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego - mówimy o trzeciej przesłance (w przypadku wad płodu - przyp. red.) - i (...) równolegle będzie procedowany projekt dotyczący dekryminalizacji aborcji - zapowiedział wicemarszałek Zgorzelski.
Dodał, że "prawdopodobnie oba projekty będą mogły być głosowane w styczniu".
Zdaniem minister Kotuli trzecia przesłanka powinna "wrócić z powodów praktycznych". Kotula powołała się na słowa kobiet i lekarzy.
Dorota Łoboda, posłanka Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, potwierdziła w poniedziałek, że oba projekty będą mogły być skierowanie przez komisję do dalszego procedowania przez Sejm w styczniu.
Poselski projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada częściową dekryminalizację przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji trafił do komisji w listopadzie. To druga próba uchwalenia przepisów po tym, jak w lipcu Sejm odrzucił zawierający te same rozwiązania projekt.
Projekt przywracający możliwość aborcji z powodu wad płodu został złożony przez Trzecią Drogę.
W komisji nadzwyczajnej są poza tym projekty Lewicy i KO dopuszczające aborcję z woli kobiety do 12. tygodnia ciąży. Zdaniem ministry Kotuli "na ten moment nie ma dla nich większości". Wydaje mi się, że to jest temat, do którego trzeba wrócić po wyborach prezydenckich, dlatego że wtedy zmieni się dynamika polityczna - powiedziała.
Zgodnie z obowiązującym prawem usunięcie ciąży jest w Polsce możliwe w dwóch przypadkach: kiedy stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety (nie ma tu ograniczeń dotyczących wieku płodu) lub gdy jest następstwem czynu zabronionego (do 12. tygodnia ciąży).
Dokonanie aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niemożliwe od stycznia 2021 r., kiedy to został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego. TK uznał tę przesłankę za niekonstytucyjną, czego efektem była fala protestów w całym kraju.
Jak wynika z badań opublikowanych przez Centrum Badania Opinii Społecznej, na pytanie "Jak Pan(i) sądzi, czy przerywanie ciąży powinno być dopuszczalne przez prawo, gdy wiadomo, że dziecko urodzi się upośledzone?" większość Polaków odpowiedziała twierdząco. 36 proc. - "zdecydowanie tak", a kolejne 26 proc. - "raczej tak".
Bardziej restrykcyjne przepisy aborcyjne ma w Europie jedynie Malta.