Manifestacje w obronie demokracji i Trybunału Konstytucyjnego, organizowane przez Komitet Obrony Demokracji, odbyły się w ponad 20 polskich miastach oraz za granicą. Tysiące osób zebrało się m.in. w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Szczecinie, w Łodzi i w Poznaniu. Manifestacje odbyły się pod hasłem: "Cała Polska dziś się śmieje, zaczynamy mieć nadzieję".
Manifestacje odbyły się w ponad 20 polskich miastach oraz za granicą: w Brukseli pod biurem Stałego Przedstawicielstwa RP, a także przed polskimi ambasadami w Berlinie, Londynie i Tokio. Podczas demonstracji powiewały biało-czerwone flagi, były też flagi unijne; śpiewano hymn narodowy i m.in. utwory Jacka Kaczmarskiego.
W Warszawie pikietujący zebrali się przed Sejmem. Jak wynika z szacunków policji, przyszło ok. 10 tys. osób. Widać było transparenty z hasłami: "Stop psuciu demokracji", "Pod osłoną nocy, PiS kraj na dno stoczy", "Dość nocnych zmian", "Trybunał gwarantem demokracji", "Ręce precz od Trybunału", "Oddaj księżyc, zabierz Dudę", "Lepsi od Jarka, nas obrażali". Pikietujący stworzyli z dużych liter napis "KONSTYTUCJA". Manifestacja została rozwiązane przed czasem. Powodem był fałszywy alarmowy bombowy.
W Gdańsku, przy fontannie Neptuna, manifestowało ok. siedmiu tysięcy osób. Skandowano m.in. "Zwyciężymy, zima wasza - wiosna nasza", "Konstytucja - obronimy", "Niezawisłość Trybunału, precz z Kaczorem - dyktatorem", "Wielki obciach - mały Duda", "Andrzej Duda - to obłuda". Wielu uczestników miało transparenty lub niewielkie kartki z napisem: "najgorszy lub drugi sort Polaków". Na transparentach widniały też hasła: "Państwo prawa - nie Jarosława", "PiS = wojna domowa", "Antoś idź do psychiatry - to się leczy", "Jarosław - Polskę zostaw".
We Wrocławiu na pl. Solnym zgromadziło się prawie dwa tysiące osób. Skandowano m.in. hasła "Demokracja, Konstytucja" oraz "Polska wolna od Kaczora". Do manifestujących przemawiali byli i obecni parlamentarzyści PO oraz Nowoczesnej m.in. Józef Pinior, Alicja Chybicka oraz Krzysztof Mieszkowski.
W Lublinie ok. tysiąca osób zgromadziło się na Placu Litewskim. Trzymali w rękach flagi Polski i Unii Europejskiej oraz plakaty z fragmentami Konstytucji, do ubrań mieli przyczepione nalepki KOD. Jesteśmy po to, by zaprotestować przeciwko demontażowi państwa, bo to, co się dzieje w szybkim tempie można tak nazwać. To atak na struktury państwa. Nie możemy do tego dopuścić, jesteśmy ruchem oddolnym, w całym kraju wychodzimy na ulice, każdy się liczy - powiedziała Anna Orlik z lubelskiego KOD.
Także w Poznaniu, na Placu Wolności, zgromadziło się ok. 4 tys. osób. Tu również powiewały biało-czerwone flagi, manifestanci mieli transparenty z hasłami: "Jestem Polakiem gorszego sortu", "Za 500 zł wolności nie sprzedamy", "Precz z kaczyzmem".
Obecna na manifestacji posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt podkreślała, że opozycja nigdy nie była Polsce tak bardzo potrzebna, jak w tej chwili. Spotykamy się na tym placu już po raz trzeci i trzeci tydzień ponad podziałami partyjnymi. Jesteśmy tu razem, aby bronić demokracji, która jest teraz realnie zagrożona - mówiła.
Wśród zgromadzonych byli także przedstawiciele środowisk naukowych, w tym profesorowie prawa i pracownicy Uniwersytetu Artystycznego. Chcę opowiedzieć kilka baśni, bo jest tu też sporo dzieci, i ja także przywiozłam swoje, bo chcę je uczyć szacunku dla państwa, prawa i szacunku dla urzędu prezydenta - mówiła prof. neofilologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Eliza Pieciul-Karmińska. Chcę państwu powiedzieć o Rumpelsztyku, złośliwym karle, który myślał, że wykiwał cały kraj i że jest wielkim strategiem. Ale kiedy królowa rozpoznała jego prawdziwe imię ze złości rozerwał się na pół. Tak kończą złośliwe karły, które uwierzyły, że są wielkimi strategami - dodała, po czym tłum skandował "śmiechem, chichotem w małego despotę".
Na szczecińskich Jasnych Błoniach pod Pomnikiem Czynu Polaków, manifestowało - według źródeł policyjnych - około 2,5 tys. osób. Uczestnicy skandowali m.in. "Andrzeju dzielny bądź samodzielny", "Państwo prawa ważna sprawa", "Prezydencie pobudka" czy "Duda kłamca". Na jednym z transparentów można było przeczytać "Państwo prawa nie Jarosława", na innym "Chcemy konstytucji, a nie rewolucji".
W Katowicach manifestanci niemal całkowicie wypełnili Plac Sejmu Śląskiego. Na manifestację przyszli m.in. b. minister sprawiedliwości Borys Budka i Jerzy Wartak - jeden z uczestników strajku w kopalni Wujek w grudniu 1981 r. Miał na szyi zawieszoną tabliczkę z napisem: "Jestem z gorszej sorty".
Aktor i reżyser, dyrektor katowickiego Teatru Korez, Mirosław Neinert odczytał preambułę konstytucji i fragment "Pana Tadeusza". Z głośników rozbrzmiewała muzyka, m.in. Jacka Kaczmarskiego i hymn Unii Europejskiej. Manifestanci odśpiewali hymn narodowy. "Demokrację obronimy!" "Wolność, równość, demokracja!", "Ręce precz od Trybunału", "Polskie prawa, nie zabawa!", "Kto nie skacze ten jest z PiS-u, hop, hop, hop!", "Kto nie skacze, niech zakwacze!", "Chcemy konstytucji, a nie rewolucji!" - skandowali manifestanci.
Tłumy krakowian i mieszkańców innych miast Małopolski zgromadziły się natomiast na płycie Rynku Głównego pod Wieżą Ratuszową. Mieli m.in. transparenty z hasłami: "Obronimy Konstytucję", "Nie przenoście Trybunału do Krakowa", "Profesorze Rzepliński jesteśmy z Tobą". Były też hasła: "Teatr Stary ma być wolny, precz z cenzurą!", "Unia z Polską, Polska w Unii!", "Gorszy sort podskakuje, a ten lepszy przytakuje", "Ręce precz od Trybunału", "Moc się rodzi, PiS truchleje", "To jest Kraków, nie Budapeszt!".
Preambułę konstytucji na początku zgromadzenia odczytał Marek Kondrat, do zebranych przemawiali też m.in. Jerzy Meysztowicz, Bogdan Klich i Zbigniew Preisner. Nie dajmy się zniewolić, musimy myśleć i walczyć o naszą wolność każdego dnia (...). Nie damy odebrać Trybunału Konstytucyjnego, nie damy wolnych mediów (...) prawo stanowią sędziowie i Konstytucja - mówił kompozytor. Wezwał parlamentarzystów PiS: Obudźcie się, bo za chwilę będzie za późno, to wy bierzecie odpowiedzialność za tę Targowicę!.
Ok. 300 zwolenników Komitetu Obrony Demokracji, wśród których była m.in. była europoseł Grażyna Staniszewska, demonstrowało na placu przy pomniku Reksia w centrum Bielska-Białej. Na transparentach widniały m.in. hasła "Jesteśmy tu, bo jeszcze możemy" oraz "Nie trać głowy, wspieraj KOD-y". Przeciwko nim pikietowało kilku nacjonalistów. W Kielcach w obronie demokracji manifestowało ponad 500 osób. Do akcji spontanicznie włączali się też kielczanie, przypadkowo przechodzący przez plac.
W Bydgoszczy po przeciwnych stronach Starego Rynku odbyły dwie manifestacje - "Obywatele dla demokracji" i "W obronie dobrych zmian". W pierwszej zorganizowanej pod auspicjami KOD wzięło udział około tysiąca osób, a w drugiej zwołanej przez kilka organizacji, m.in. Klub "Gazety Polskiej" i stowarzyszenie "Solidarni 2010" - około 150 osób.
W obronie TK i demokracji manifestowano także w sobotę w Łodzi. Na Placu Dąbrowskiego zebrało się kilka tysięcy osób. W tym samym miejscu i w tym samym czasie odbyła się również kontrmanifestacja Młodzieży Wszechpolskiej, w której wzięło udział kilkaset osób. Obie strony oddzielały barierki i policja.
W sobotnich demonstracjach brali udział ludzie w różnym wieku, dużo było rodzin z dziećmi. Podkreślali, że manifestują bo "nie podoba im się to co się dzieje. "Chcemy bronić konstytucji, demokracji i Trybunału Konstytucyjnego" - mówili. Inni podkreślali, że chcą by ich dzieci w przyszłości mogły mówić to, co chcą i mieć podglądy takie, jakie chcą.
(mal)