O trzy miesiące prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie, w której zamierzała postawić zarzuty warszawskiej prokurator Ewie Wrzosek - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o ujawnianie informacji z jednego ze śledztw.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada prokuratura przedłużyła o trzy miesiące śledztwo w sprawie dotyczącej prok. Ewy Wrzosek.

Mowa o postępowaniu prowadzonym dotąd przez śledczych ze Szczecina, które ostatnio zostało przejęte przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi. Chodzi o ujawnianie informacji z jednego ze śledztw.

Co było powodem decyzji prokuratury?

Nowa jednostka, po zapoznaniu się z przejętymi dowodami, zdecydowała, że jest potrzeba przesłuchania kolejnych osób.

Świadkiem została wiceszefowa żoliborskiej prokuratury Małgorzata Mróz, której w tej sprawie Sąd Najwyższy nie pozbawił immunitetu. Nie usłyszy więc zarzutów, w związku z podejrzeniem przekazania Ewie Wrzosek informacji ze śledztwa.

Przesłuchani mają być także inni prokuratorzy z Warszawy.

Czy Ewa Wrzosek usłyszy zarzuty?

Łódzcy śledczy czekają też na decyzję Sądu Najwyższego w sprawie immunitetu prok. Ewy Wrzosek. Od tego zależy, czy usłyszy ona zarzuty. 

Jedyny podejrzany

W tej chwili jedynym podejrzanym jest więc były szef stołecznych policjantów i urzędnik stołecznego ratusza Michał Domaradzki. To do niego miały trafić informacje z postępowania w sprawie wypadków autobusów w Warszawie.

Dotąd prokuratorzy twierdzili, że tłem sprawy była kampania w wyborach prezydenckich w stolicy.

Opracowanie: