Niecodzienna sprawa złodzieja zatrzymanego przez policję w Myszkowie na Śląsku. Mężczyzna okradł 16 domów w okolicy Myszkowa, ale także Mikołowa i Bielska-Białej. A niebagatelną rolę w tych kradzieżach odegrały pociągi i… skarpetki.
Stałym środkiem lokomocji złodzieja były pociągi. Podróżując koleją, obserwował okolicę i wybierał domy w pobliżu torów - np. w Myszkowie przy ulicy Kolejowej. Później je okradał i odjeżdżał - oczywiście pociągiem.
W ciągu pół roku w cały województwie dokonał 16 takich napadów.
Ważną rolę z złodziejskim procederze odgrywały również… skarpetki. Mężczyzna włamywał się w nocy, dlatego - by nie budzić mieszkańców domów, które okradał - zdejmował buty i buszował po pustych pokojach w samych skarpetkach.