Po burzliwych obradach Sejm uchwalił po godz. 22 nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej prace nad nowelizacją zakończyła sejmowa Komisja Ustawodawcza.
Za przyjęciem całej nowelizacji, wraz z poprawkami, było 235 posłów, 181 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. PO zapowiedziała już zaskarżenie nowelizacji do TK.
Po głosowaniu posłowie PiS wstali ze swoich miejsc, klaskali, skandując: demokracja.
Podczas briefingu po głosowaniach poseł PiS Stanisław Piotrowicz ocenił, że większości parlamentarnej udało się "przełamać obstrukcję opozycji i przyjąć prawo, które uporządkuje i ustabilizuje prace TK". Wierzymy w to, że w oparciu o nowe uregulowania Trybunał Konstytucyjny będzie pełnił rolę służącą dobrze Polsce, służącą dobrze wszystkim Polakom, a nie tylko nielicznym, ściśle związanym z dzisiejszą opozycją, a kiedyś rządzącymi - stwierdził. Przekonywał też, że obywatele mogą być spokojni, gdyż "demokracja jest stabilna". Demokracja jest tym ustrojem, którego będziemy przestrzegać. Dowiedliśmy tego już w przeszłości (...) w latach 2005-2007 - mówił.
Odmienną opinię wyraził tuż po głosowaniu nad nowelą szef klubu PO Sławomir Neumann stwierdzając, że "ustawa, którą przyjął dziś Sejm większością głosów PiS ostatecznie niszczy Trybunał Konstytucyjny". Jest właściwie końcowym etapem tego zamachu, który rozpoczął się kilka tygodni temu - ocenił. Jutro złożymy wniosek do TK zaskarżający tę ustawę, którą w późnych godzinach nocnych Sejm przyjął - zapowiedział.
Rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, która ponowiła apel do prezydenta Andrzeja Dudy o "prewencyjną kontrolę ustawy o TK we właśnie przegłosowanym kształcie". My jako Nowoczesna nie ustaniemy w walce o demokratyczne standardy w Rzeczpospolitej. Będziemy w dalszym ciągu punktować partię rządzącą wtedy, gdy będzie łamała prawo - mówiła.
Atmosfera na sali sejmowej była we wtorek gorąca. Nie brakowało wzajemnych oskarżeń o łamanie prawa, naciąganie przepisów i działanie wbrew zasadom demokracji.
Kilka godzin temu premier i marszałek Sejmu składali życzenia świąteczne. Ja wam życzę więcej honoru - mówił poseł PO Michał Szczerba. Powinniśmy pokazać jak Platforma łamała prawo - odpowiadał wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki z PiS.
Wcześniej Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy o TK. Za jego przyjęciem głosowało 195 posłów PO i Nowoczesnej, przeciw było 233 parlamentarzystów, a 4 wstrzymało się od głosu.
Po południu, po ponad 4 godzinach obrad, pracę nad nowelizacją zakończyła sejmowa Komisja Ustawodawcza. Zarekomendowała Sejmowi utrzymanie przepisu mówiącego, że siedzibą TK jest Warszawa. Poprawki opozycji - z jednym wyjątkiem - zostały odrzucone.
Komisja jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała poprawkę, którą zgłosiły kluby PO, Nowoczesnej oraz PiS, aby wykreślić dodany w poniedziałek zapis mówiący, że "jeżeli orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, uczestnik postępowania może złożyć wniosek o wznowienie postępowania do chwili ogłoszenia orzeczenia". Wskazywano, że takie rozwiązanie jest wadliwe, gdyż wprowadza de facto niedopuszczalną dwuinstancyjność postępowania przed TK.
W ustawie o TK zachowany miałby zostać też przepis stanowiący, że "sędzia Trybunału nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Komisja pozytywnie oceniła także trzy inne poprawki autorstwa PiS odnoszące się do przepisów przejściowych oraz precyzującą kwestię dotyczącą rozpatrywania spraw przez TK na rozprawach.
Negatywnie oceniono propozycję PO, aby w przypadku niewyznaczenia przez prezydenta daty ślubowania nowego sędziego co najmniej siedem przed rozpoczęciem jego kadencji, osoba wybrana na sędziego składałaby notarialnie poświadczone ślubowanie na piśmie, a dokument byłby doręczany prezydentowi.
Poparcia komisji nie uzyskały też poprawki opozycyjnych klubów chcących vacatio legis - PSL proponował, aby były to trzy miesiące, zaś Nowoczesna chciała dwóch lat. W projekcie przewidziano natomiast, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Posiedzenie komisji znów zaczęło się od awantury. Posłowie PiS, mający większość, przegłosowali procedurę pracy z pominięciem debaty. Zamiast tego wprowadzono schemat: 60 sekund uzasadnienia wnioskodawcy do poprawki oraz 60 sekund na jeden głos przeciwny, po czym komisja przechodzi do głosowania. To taka próba mechanizacji niezgodna z regulaminem, niezgodna z dobrym obyczajem i nikt nie zmusi nas do tego, żebyśmy zachowywali się jak roboty - mówił wiceszef komisji Krzysztof Brejza z PO.
Jeszcze przed posiedzeniem poseł Krystyna Pawłowicz, w swoim stylu, wytłumaczyła natomiast opozycji, dlaczego nie będzie dyskusji. Tak smakuje bycie w opozycji. Mniam, mniam, mniam... - mówiła.
Bardzo gorąca była także debata po drugim czytaniu projektu w Sejmie. Arkadiusz Mularczyk z PiS przekonywał, że "nowelizacja ma za zadanie zakończyć kryzys konstytucyjny, który powstał w wyniku działań PO". Jak dodał, nowelizacja zmierza do wprowadzenia jasnych zasad kolejności rozpatrywania spraw w TK, "żeby nie było możliwości żonglowania sprawami", by prezes TK nie mógł dowolnie ustalać terminów rozpraw i składów izb orzekających, by nie były wydawane "z góry oczekiwane" wyroki.
Mularczyk przekonywał też, że "znakomicie wynagradzani sędziowie" TK nie powinni być zatrudniani na etatach poza Trybunałem, lecz skupiać się na orzecznictwie konstytucyjnym.
Szef klubu PO Sławomir Neumann ripostował: Mówienie, że ta ustawa cokolwiek naprawi to bezczelność. Jak mówił, PiS wprowadza zmiany, by zablokować pracę Trybunału, by nie mógł zająć się żadną z ustaw przygotowywanych przez PiS. Ja jestem w stanie sobie wyobrazić jak najgorsze kroki, bo to co wy robicie z dnia na dzień pokazuje, w którym kierunku idziecie. Pracujecie po nocach i rozumiem, że w nocy można też wejść do Trybunału z wytrychem i zająć budynek. To będzie wasz kolejny krok? - pytał.
Nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS prowadzi do paraliżu działania Trybunału Konstytucyjnego ze szkodą dla obywateli - oceniła z kolei posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Działacie z pozycji siły. Sejmowa większość daje wam świadomość, że możecie robić wszystko. Arogancja taka duża, że podnosicie rękę nawet na konstytucję. Mówicie o dialogu, że trzeba rozmawiać z ludźmi, a wczoraj (na komisji - PAP) nie zgodziliście się na wysłuchanie publiczne, nie wysłuchaliście przedstawiciela organizacji pozarządowych, ograniczaliście głosy posłów i dzisiaj ograniczacie możliwość zadawania pytań - powiedziała poseł Gasiuk-Pihowicz.
Działacie chyłkiem, nocą, ukradkiem, w atmosferze inwigilacji, z podrobionym kluczykiem. Tak nie działa ktoś, kto wie, że działa w prawie. Tak działa ktoś, kto wie, że robi źle i musi szybko działać, bo za chwileczkę zostanie złapany - dodała.
Posłowie opozycji grzmieli też, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński ograniczył możliwość zadawania pytań przez posłów do pięciu posłów z klubu.
Niech pan zatrzyma szaleństwo związane z demontażem TK - apelował z kolei do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego poseł Eugeniusz Kłopotek. Wczorajszy dzień w komisji ustawodawczej pokazał, że mamy do czynienia ze ścianą, z głuchym, który nie reaguje na jakiekolwiek merytoryczne propozycje opozycji - powiedział ubolewając nad brakiem uwzględnienia uwag nie tylko opozycji, ale i sejmowych prawników.
Kłopotek podczas swojego wystąpienia dodał, że "każda władza przemija", ale naruszonego wizerunku TK nie uda się odbudować. Dzisiaj uczciliśmy pamięć śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gdyby on żył, on by do takiej sytuacji nie dopuścił - dodał.
Poseł PSL zapowiedział, że z powodu "łamania wszelkich procedur" przy pracach nad nowelizacją, jego klub nie poprze projektu nowelizacji ustawy o TK.
Zdaniem posła PSL Krzysztofa Paszyka doszło do kolejnego aktu "deptania konstytucji". Jak mówił, PiS twierdzi, że TK działa na korzyść różnych lobby, a nie zwykłych obywateli. W tym kontekścier pytał więc, czy TK był po stronie elit, czy zwykłych obywateli, stając w obronie waloryzacji kwotowej rent i emerytur, znosząc zakaz uboju rytualnego, ochraniając dłużników przed BTE, stając po stronie karanych za wycinkę drzew na swych posesjach.
Paszyk pytał też, gdzie w tej całej sytuacji jest prezydent Andrzeja Duda - strażnik konstytucji. Zwracając się do prezydenta powiedział, że jego "dalsza bierność" sprawi, że Polacy zapamiętają go nie "z Dudapomocy tylko z Dudaniemocy". Poseł PSL złożył też na piśmie poprawki do projektu nowelizacji.
Projekt noweli o TK paraliżuje Trybunał, jest nie do zaakceptowania, będziemy głosować przeciw - zapowiedział z kolei Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15). Jak ocenił, jedynym wyjściem z sytuacji jest praca nad zmianami w konstytucji, autorstwa klubu Kukiz'15. (Projekt) ustawy gwarantuje nam permanentny paraliż Trybunału, nie rozwiązuje w żaden sposób tej telenoweli, którą fundujemy Polakom - powiedział podczas debaty.
Pierwsze czytanie projektu odbyło się w miniony piątek. W poniedziałek - mimo protestów i apeli posłów PO i Nowoczesnej, którzy wnioskowali m.in. o przeprowadzenie ws. projektu publicznego wysłuchania - zajęła się nim sejmowa komisja ustawodawcza. Obrady były burzliwe, trwały 12 godzin. Przed północą przyjęto sprawozdanie komisji.
(MRod/mn)