Zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych były możliwe, ponieważ przywódcy świata zachodniego i wschodniego nadal myślą kategoriami zimnej wojny i nie ufają sobie - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin, przemawiając w niemieckim parlamencie.
W czasie swojego przemówienia w Bundestagu Putin nie zabawiał się w grzecznego dyplomatę, lecz w polityka, który ma do powiedzenia, czasem również niemiłe rzeczy. Winą za ataki terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych obarczył przede wszystkim polityków, którzy uprawiają „grę polityczną”. Walka z terroryzmem zdaniem Putina powinna być bezwzględna i mieć nowy wymiar. „Należy mieć w głowie też nowy zarys świata – to nie świat podzielony na dwa bloki, a bardziej skomplikowany” – mówił Putin. Rosyjski prezydent w pełni poparł prezydenta Busha. Najwyraźniej chce wziąć udział w tych wszystkich wydarzeniach. Przypomina, że Rosja to wciąż kraj, z którym trzeba liczyć się na świecie. Wkrótce w Rosji odbędzie się konferencja pod nazwą „Islam przeciwko terroryzmowi w świecie” – to wynik niedawnego spotkania prezydenta z islamistami, którzy mieszkają na terenie Rosji. Podczas dzisiejszego przemówienia na forum Bundestagu Putin podkreślił również swoje proeuropejskie poglądy. Stwierdził, że Rosja to kraj silny gospodarczo i politycznie, należący do Europy i nie powinno się tworzyć podziałów na Europę lewą czy prawą, lepszą czy gorszą – bo jest ona jedna. Rosyjski prezydent złamał wczoraj wszelkie konwencje dyplomatyczne w Bundestagu – po kilkudziesięciu sekundach zaczął przemawiać po niemiecku, zresztą bardzo płynnie i pewnie.
Foto Archiwum RMF
06:45