Jedna osoba zginęła w katastrofie budowlanej, do której doszło w Toruniu. Przy ul. Chłopickiego runął pustostan. Z dwupiętrowego budynku został tylko parter. Spod gruzów udało się wyciągnąć drugą z poszkodowanych osób. Jest w stanie ciężkim. Strażacy dokładnie sprawdzili gruzowisko, ale nie znaleźli nikogo więcej.
Pustostan, w którym doszło do tragedii, to trzykondygnacyjny budynek z pruskiego muru. Zawaleniu uległo ostatnie piętro. Jak powiedział nam rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, strażacy najpierw wydostali spod gruzów ciało jednej osoby. Nawiązali także kontakt z drugą, ale była uwięziona. Do jej uwolnienia konieczne było sprowadzenie dźwigu, aby podnieść zniszczone elementy dachu i stropu. Ostateczne udało się ją wydostać, według informacji naszego reportera, jest jednak w stanie ciężkim.
Strażacy nie wykluczali, że poszkodowanych może być więcej. Przez kilka godzin przeszukiwali gruzowisko wraz z ratownikami z Gdańska. Ich praca była utrudniona, bo budynek w każdej chwili groził dalszym zawaleniem. Ostatecznie nie znaleziono kolejnych zasypanych osób i akcja została zakończona.
Na miejscu pracowało 11 jednostek straży pożarnej. Zawalony budynek znajduje się blisko torów kolejowych. Na czas prowadzenia akcji ratowniczej wstrzymano ruch pociągów pomiędzy stacjami Toruń Główny i Toruń Miasto w obawie, że drgania, wywołane ruchem pociągów, mogłyby spowodować większe zniszczenia.
Przyczyny zawalenia się budynku nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że jego konstrukcja mogła zostać naruszona podczas nielegalnej rozbiórki.