Sąd Najwyższy przywrócił do pracy warszawską prokurator Ewę Wrzosek. Sąd ten uchylił stosowane wobec śledczej od grudnia ubiegłego roku zawieszenie w czynnościach służbowych. "Jutro rano wracam do pracy w prokuraturze” - powiedziała Wrzosek.
Decyzję tę podjęła w czwartek Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędzi Barbary Skoczkowskiej. Rzecznik dyscyplinarny i sąd nie wykazały, co w czasie od pierwszego zawieszenia do chwili obecnej zostało wykonane, co uprawdopodabniałoby rzeczywistą konieczność przedłużenia okresu zawieszenia - powiedziała sędzia Skoczkowska. Uchyliła tym samym postanowienie o przedłużeniu zawieszenia prokurator do końca listopada.
Z kolei sędzia sprawozdawca Zbigniew Korzeniowski podkreślił, że zgodnie z przepisami ten, kto ma immunitet, nie może być stale w zawieszeniu. Bo inaczej jest pewna schizofrenia. Albo ktoś ma immunitet, albo ktoś jest stale zawieszony. Ale wtedy immunitet jest fasadą (...) Pani prokurator powinna wrócić do pracy i ścigać przestępstwa, a nie być nadal zawieszona w czynnościach. Wtedy będzie największa korzyść - powiedział sędzia.
Ewa Wrzosek z ulgą przyjęła to orzeczenie. Wreszcie SN dostrzegł to, że naruszono podstawowe prawo do obrony. W sposób intencjonalny odsunięto mnie od obowiązków służbowych i starano się niejako dopasować później argumenty prawne i merytoryczne, żeby usunąć mnie z prokuratury. Na szczęście zwyciężyło prawo i zwyciężyła sprawiedliwość - skomentowała.
Zapowiedziała przy tym, że w piątek rano wraca do pracy. Jutro o godz. 8:15 stawię się w prokuraturze - poinformowała.