Krakowski sąd zaproponował dr Annie Chrapuście i prokuraturze warunkowe umorzenie postępowania. Śledczy postawili znanej mikrochirurg kilkadziesiąt zarzutów oszustwa. Według ich ustaleń, miała brać od pacjentów pieniądze za operacje, nie informując ich, że te zabiegi są refundowane przez NFZ. Co więcej mówiła też, że kolejka w publicznym szpitalu jest tak długa, że na zabieg trzeba czekać lata, lepiej więc zrobić go prywatnie.
Propozycja sądu bez wątpienia jest korzystna dla Chrapusty. Nieoficjalnie wiadomo, że lekarka zgodziła się ją przyjąć. Takie postawienie sprawy oznacza także, że sąd nie ma wątpliwości że kobieta jest winna, popełniła przestępstwo, ale jednocześnie nie karze jej dotkliwie, nie zapada wyrok.
Nie będzie ona miała statusu osoby karanej. Wyznaczony też będzie okres próbny z reguły pięć lat. Co ważne lekarka będzie musiała naprawić szkodę - w tym przypadku prawdopodobnie zwrócić pieniądze osobom poszkodowanym - i wpłacić pewną kwotę na cel społeczny. Nieoficjalnie taką propozycją sądu są zszokowani prowadzący sprawę - twierdzą że tutaj poszkodowane były przecież również dzieci.
Na razie jest to propozycja. Wszystkie strony w tej sprawie mają czas na podjęcie decyzji do początku września na kiedy wyznaczono kolejną rozprawę.