W sklepach może zabraknąć mleka – alarmuje Związek Polskich Przetwórców Mleka. Taką sytuację mogą spowodować problemy z dostawami energii elektrycznej i gazu. Organizacja apeluje do rządu o pilną reakcję.
Związek Polskich Przetwórców Mleka jest zaniepokojony możliwością wprowadzenia w najbliższych miesiącach ograniczeń dostaw gazu i energii elektrycznej do swoich zakładów.
"Firmy mleczarskie otrzymują pisma od dostawców energii i gazu, zgodnie z którymi przewiduje się wprowadzanie planów ograniczeń w poborze tych mediów (gazu i energii elektrycznej - przyp. red.) do poziomów nie pozwalających na utrzymanie produkcji, magazynowania, a nawet funkcjonowania przyzakładowych oczyszczalni ścieków" - czytamy w komunikacie ZPPM.
Związek argumentuje, że nie wzięto jednak pod uwagę specyfiki branży. Mleko to taki produkt, który nie może czekać kilku dni na przetworzenie.
"Ograniczenie dostaw energii i gazu spowoduje przerwanie procesów produkcyjnych, co skutkować będzie niedoborem wyrobów na rynku i poważnymi stratami finansowymi dla zakładów" - napisano w oświadczeniu.
Według organizacji, duże straty mogą ponieść nie tylko przetwórcy mleka, ale także sami rolnicy, od których surowiec nie będzie odbierany. "Pojawi się problem co zrobić z taką ilością niewykorzystanego mleka, jak go zutylizować? Obawiamy się, że konsekwencje takiej sytuacji dla środowiska naturalnego mogą być opłakane" - twierdzi związek.
Opisana przez mleczarzy sytuacja może wystąpić już w przypadku 2-3 dni ograniczeń w dostawach energii i gazu.
Związek Polskich Przetwórców Mleka poinformował, że zaproponował zmiany w rozporządzeniach rządu dotyczących tej kwestii.
"Modyfikacja owych zasad (określonych w rozporządzeniach Rady Ministrów - przyp. red.) pomogłaby w sytuacji kryzysowej utrzymać produkcję na poziomie gwarantującym bezpieczeństwo żywnościowe kraju oraz zapewnienie dobrostanu zwierząt. Nasza propozycja uwzględniała zarówno potencjalną zmianę sytuacji energetycznej w kraju, jak też realne potrzeby zakładów przetwórczych" - napisali mleczarze, dodając, że Rada Ministrów do tej pory nie odpowiedziała na ich apel.