Donald Tusk i Lech Kaczyński wybierają się na najbliższy szczyt Unii Europejskiej, który odbędzie się pod koniec października w Brukseli. Premier wyraził nadzieję, że tym razem prezydent będzie nastawiony „serdecznie” do spraw, nad którymi na szczycie będą pracować przedstawiciele rządu.
Za bardzo nie mam wyboru, to jest moja praca i to są moje obowiązki. Nie mam możliwości wybierania sobie, czy jadę na szczyt, czy nie jadę na szczyt - powiedział Tusk po spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Odnosząc się do współpracy z Kaczyńskim podczas unijnych szczytów stwierdził: Jak wiadomo - to już jest rozstrzygnięte przez Trybunał Konstytucyjny - stanowisko rządu to jest coś, co powinniśmy tutaj zgodnie i lojalnie wobec państwa polskiego prezentować.
W maju Trybunał Konstytucyjny rozstrzygał spór kompetencyjny między szefem rządu a prezydentem w sprawie reprezentacji Polski na posiedzeniach Rady Europejskiej. TK orzekł, że prezydent może samodzielnie decydować o udziale w szczycie Unii Europejskiej, jednak to rząd ustala stanowisko Polski, które podczas obrad szczytu prezentuje premier.
Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta poinformowali, że Kaczyński chce podczas obrad unijnego szczytu wesprzeć kandydaturę Janusza Lewandowskiego na unijnego komisarza.