W wielu krajach sposobem na wzrost gospodarczy jest obniżenie podatków. W Polsce fiskus trzyma się mocno, a na dodatek naszym posłom chodzą po głowie różne, często absurdalne, pomysły. Właśnie trwają prace nad projektem zmian w podatkach.
Wyobraźnia posłów jest nieograniczona: powrócono np. do starego pomysłu, by zabrać twórcom 50-proc. koszty uzyskania przychodu.
Ale przebojem nr 1 jest 85-proc. stawka dla najbogatszych. Jesteśmy państwem biednym i nie stać nas na nieuzasadnione prezenty, aby ktoś wyznaczał sobie taki wysokie zarobki. To jest niemoralne - tłumaczył poseł Witold Hatka z Ligi Polskich Rodzin. Najwyższy podatek płaciliby ci, którzy zarabiają miesięcznie 16 tys. złotych i więcej.
Ale nie tylko posłowie uprawiają „radosną twórczość” podatkową. Ściga się z nimi rząd. Aby zwiększyć dochody do budżetu, zaproponował opodatkowanie wszystkich zakładów wzajemnych, tam gdzie stawka przekroczy 100 złotych. A to – jak zauważa poseł Marek Zagórski – oznacza, że nawet jeśli koledzy założą się między sobą, będą musieli oddać fiskusowi 10 proc... Na szczęście komisja odrzuciła tę propozycję.
O "radosnej twórczości" posłów posłuchaj także w relacji reporterki RMF Miry Skórki:
06:25