Na prośbę Komisji Europejskiej kontrolerzy przedłużyli swój pobyt w Polsce, aby zbadać czy rozwiązaliśmy już problemy z przewozem mięsa przez nasz kraj.
Czy pozytywne wyniki tej kontroli pomogą nam w trudnych rozmowach z Moskwą? Rosjanie zarzucają nam fałszowanie przez eksporterów dokumentów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Dlatego od roku obowiązuje zakaz importu polskiego mięsa.
Kontrola z Unii nie będzie jednak miała bezpośredniego przełożenia na rosyjskie embargo, ponieważ kontrolerzy sprawdzają procedury dotyczące tranzytu mięsa przez Polskę. Mimo to pozytywny wynik kontroli może upewnić Brukselę, że Polska spełnia wszystkie unijne normy i dlatego warto stanąć po polskie stronie w sporze Moskwą.
Jeżeli cały system działa w Polsce bez większych uchybień, to wtedy będzie miała możliwość powiedzenia „Tak. Polska spełnia wszelkie wymagania, nie ma powodu do utrzymywania zakazu” - mówi Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii.
Jak dodaje, unijna kontrola może zbić też rosyjski zarzut, że Polska jest przyczółkiem dla reeksportu mięsa zakazanego w Rosji. Jak przekonuje Jażdżewski od lipcowej kontroli poprawiono procedury i przeprowadzono szkolenia, a strona rosyjska wciąż powołuje się na jeden jedyny przypadek przemytu mięsa z Polski.