Funkcjonariusze przeglądają nagrania z monitoringu miejskiego w stolicy zarejestrowane 11 września. Ma to pomóc w zatrzymaniu kolejnych uczestników burd, do których doszło w Święto Niepodległości. Warszawskim policjantom pomagają funkcjonariusze z 25 miast - specjaliści od walki z pseudokibicami.
Policja analizuje nagrania monitoringu miejskiego, zapisy z kamer policyjnych oraz filmy przekazane przez media i umieszczone w internecie.
Policjanci na podstawie tych materiałów rozpoznali już kilka osób. Teraz ustalają, jaki był ich udział w zdarzeniach, czy była to czynna napaść, czy niszczenie mienia. Policjanci będą weryfikowali materiały filmowe do momentu, kiedy nie zostaną zidentyfikowane wszystkie osoby biorące udział w zamieszkach - mówi rzecznik Komendy Stołecznej Policji Maciej Karczyński.
Jeżeli zajdzie taka potrzeba, policja będzie zwracać się z wnioskami do prokuratury o możliwość publikacji w mediach wizerunku osób niezidentyfikowanych przez funkcjonariuszy.
Analizą zajmuje się poza stolicą ok. 50 funkcjonariuszy - m.in. z Bydgoszczy, Krakowa, Łodzi, Płocka i Sosnowca. Funkcjonariusze z tych miast w piątek brali udział w zabezpieczaniu demonstracji, które przechodziły przez Warszawę. W pracę zostali włączeni także policjanci z miast, gdzie grają kluby piłkarskie, których emblematy miały osoby biorące udział w zamieszkach.
W piątek z okazji Święta Niepodległości w Warszawie odbył się m.in. wiec "Kolorowa Niepodległa", zorganizowany przez Porozumienie 11 listopada, a także "Marsz Niepodległości", zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską. W wyniku starć demonstrantów z policją zatrzymano 210 osób; 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 30 osób, które odniosły obrażenia.
Osoby zatrzymane po piątkowych zamieszkach usłyszały łącznie 176 zarzutów - 111 dotyczyło wykroczenia polegającego na naruszeniu porządku publicznego, natomiast 65 osób jest podejrzanych o różne przestępstwa, z czego ponad połowa - o czynną napaść na funkcjonariusza.
Wstępne straty policji oszacowano na 250 tys. zł, podczas zamieszek zdewastowano m.in. 14 radiowozów. Straty miasta oszacowano na 72 tys. zł.