Masz samochód w leasingu uważaj, żeby nie podpaść drogówce, bo oprócz mandatu czekają cię dodatkowe koszty. Oto przykład z Lublina. Mężczyzna przekroczył prędkość – uwiecznił to fotoradar. Drogówka wysłała zapytanie do firmy o wskazanie użytkownika pojazdu. Kierowca zgłosił się, mandat zapłacił, a od firmy leasingowej otrzymał fakturę do zapłaty.
W fakturze widnieje zapis, że jest opłata „z tabeli opłat i prowizji z tytułu udzielenia pisemnej informacji na wniosek organów ścigania o użytkowniku pojazdu, którym dokonano wykroczenia” – tłumaczy mężczyzna. Problem w tym, że w umowie leasingowej nie ma wzmianki, że będą pobierane opłaty za takie usługi – dodaje.
Firma leasingowa twierdzi jednak, że ich klienci byli informowani o zmianach przepisów i wprowadzeniu dodatkowych opłat drogą mailową. Po szczegóły odsyłano ich na stronę internetową.