Niech prokuratura zbada sprawę - mówi poseł PiS Jacek Sasin, odnosząc się w ten sposób do zapowiedzi SLD. Sojusz chce w poniedziałek złożyć wniosek do prokuratury, w sprawie zagranicznego wyjazdu trzech posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego oraz Adama Rogackiego. Ich wyrzucenie z partii na antenie RMF FM zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Każdy obywatel jest równy wobec prawa. Nie może być w Polsce świętych krów - mówi poseł PiS Jacek Sasin.
Obywatelom trzeba pokazać, że politycy przede wszystkim muszą od siebie wymagać przejrzystości, uczciwości. Tam, gdzie tej uczciwości brakuje, powinni ponosić najdalej idące konsekwencje polityczne, ale również karne - dodaje.
Sasin czeka na wyniki audytu, który w przyszłym tygodniu ma zarządzić marszałek Sejmu Radosław Sikorski.
Przypomnijmy - Hofman, Kamiński i Rogacki zostali w piątek zawieszeni w prawach członków PiS. Chodzi o ich służbową podróż do Hiszpanii, podczas której mieli wziąć udział w posiedzeniu Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października.
Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Zawiadomimy warszawską prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów - powiedział rzecznik SLD poseł Dariusz Joński. Jak dodał, wątpliwości Sojuszu budzi fakt, że posłowie zarezerwowali lot tanimi liniami lotniczymi, a więc prawdopodobnie dużo wcześniej.
Każdy z nich napisał też oddzielnie wniosek o pobranie zaliczki na tzw. kilometrówkę, czyli przejazd do Madrytu samochodem. Nie chce nam się wierzyć, że trzech posłów, którzy się świetnie znają, są w jednym komitecie wyborczym i sztabie wyborczym, jedzie do Madrytu, trzema różnymi samochodami - dodał Joński.
Jak poinformował, chodzi o sprawdzenie, czy doszło do wyłudzenia pieniędzy.
Z kolei sami posłowie w specjalnym oświadczeniu odpierali stawiane im zarzuty i oświadczyli, że zwrócili już całą zaliczkę na przejazd. Podkreślili też, że bilety lotnicze wykupili z własnych środków.
"Dokonaliśmy zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczałt na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP. Okoliczności dotyczące podróży do Madrytu zostały przedstawione przez nas samych, co potwierdza pismo z dnia 4 listopada br., w którym zadeklarowaliśmy zwrot całości pobranej zaliczki" - napisali.