Do światowej histerii dotyczącej zagrożenia terrorystycznym atakiem z użyciem broni biologicznej lub chemicznej dołączył także Pakistan. W kraju tym panują bardzo silne nastroje antyamerykańskie. Fanatycy islamscy oskarżają władze, że zdradziły naród, współpracując ze Stanami Zjednoczonymi.
Pakistańskie ministerstwo zdrowia zarządziło gromadzenie w szpitalach zapasów szczepionek i antybiotyków. Użycie broni biologicznej jest nieludzkie, ale od terrorystów nie można oczekiwać ludzkich odruchów - oświadczył minister zdrowia Mohammad Aslam. Pakistan bardzo poważnie obawia się aktów terroru jako odwetu ekstremistów za wsparcie amerykańskiej akcji w Afganistanie. Do czasu zagrożenia wąglikiem w Ameryce nie było tam jednak mowy o ewentualności ataku chemicznego lub biologicznego. Władze przygotowywały się raczej na atak konwencjonalny. W Pakistanie oprócz tamtejszych ekstremistów żyje kilka milionów Afgańczyków. Wielu uchodźców deklaruje, że jeżeli dojdzie do ataku lądowego wezmą udział w dżihadzie. Dzisiaj walkę zapowiedziało kolejnych dwa tysiące mężczyzn.
foto Archiwum RMF
22:30