Dwaj konkurenci na polskim rynku naftowym jednoczą siły w obliczu zagrożenia. PKN Orlen i Lotos zdecydowały o podjęciu współpracy w związku z niepewną przyszłością rosyjskich dostaw ropy do Polski.
Reporter RMF FM Krzysztof Zasada dowiedział się nieoficjalnie, że sygnał do rozpoczęcia współpracy popłynął od rządu i prezydenta. Decyzja o rozpoczęciu wspólnych działań była zaskoczeniem – nie przewidywała jej bowiem żadna z rządowych strategii.
Pomysł, zakładający współpracę dwóch koncernów, miał się jednak zrodzić po nikłych efektach zabiegów o gwarancję dostaw ropy z Kazachstanu. Niemałą rolę odgrywają także ostatnie pomruki Kremla o możliwym zamknięciu biegnącego przez Polskę rurociągu „Przyjaźń”. W tej chwili jesteśmy w takim momencie, w którym te kwestie stają się bardzo ważne, bardzo istotne i skłaniają, żeby się nimi zająć w sposób jak najbardziej efektywny i jak najbardziej ponad podziałami - mówi Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen.
Konkurencja zwiera szeregi i ma teraz wspólnie pracować nad uniezależnieniem się od rosyjskich dostaw ropy. Ta współpraca jest jednak wymuszona sytuacją. Jak zapewniają przedstawiciele obu firm, nie ma mowy o fuzji koncernów.