We wtorek Platforma Obywatelska złoży do Trybunału Konstytucyjnego skargę na nowelizację ustawy o Trybunale - zapowiedział były szef MSZ i kandydat na przewodniczącego Platformy Grzegorz Schetyna. W poniedziałek nowelizacja została podpisana przez prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw. Opozycja ostro krytykuje nowe przepisy. Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru podkreślił m.in., że "fundamentalnie nie zgadza się z uzasadnieniem prezydenta Andrzeja Dudy, który uznał za dobrą decyzję, by sprawy w Trybunale rozpatrywać według kolejności zgłoszeń". "To jest najlepszy sposób, by zatkać Trybunał" - stwierdził. Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił z kolei m.in., że decyzja prezydenta o podpisaniu noweli to "ostateczne zdeptanie instytucji i autorytetu Trybunału Konstytucyjnego", zaś "Andrzej Duda po raz kolejny nie skorzystał z możliwości wybicia się na niepodległość".
Grzegorz Schetyna, zapowiadając w poniedziałek złożenie skargi do TK, poinformował, że skarga "jest pisana i kończona". Jutro będziemy ją składać (...). Zależy nam na tym, by mieć tutaj inicjatywę i informować opinię publiczną - dodał. Jak mówił, będzie to skarga "na wszystkie zmiany, które zostały zaakceptowane przez prezydenta".
Zaznaczył, że "prezydent Andrzej Duda podpisał w ekspresowym tempie nowelę ustawy o TK". To jest coś złego, to jest coś niedobrego. Szczególnie, że jest to sytuacja, kiedy głowa państwa powinna być arbitrem, powinna wysłuchać wszystkich racji i podjąć decyzję, która będzie czymś, co wyjdzie naprzeciw czy postara się przynajmniej ograniczyć konflikt konstytucyjny, który dzisiaj w Polsce mamy - ocenił Schetyna.
Dodał, że w jego opinii prezydent Duda wybrał takie rozwiązanie, "żeby być bardziej związanym ze swoim środowiskiem politycznym niż być głową państwa i prezydentem wszystkich Polaków - także tych, którzy na niego nie głosowali". To jest zły dzień dla polskiej demokracji i zły dzień dla prezydentury Andrzeja Dudy - powiedział.
Parlament zakończył pracę nad nowelą ustawy o TK w zeszłym tygodniu. Prezydent podpisał ją w poniedziałek, a po południu nowela ukazała się w Dzienniku Ustaw i wraz z tym ogłoszeniem weszła w życie. Nowela stanowi m.in., że TK co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 z 15 sędziów TK (dziś pełny skład to co najmniej 9 sędziów). W składzie siedmiu sędziów będą zaś badane m.in. skargi konstytucyjne i pytania prawne sądów. Orzeczenia pełnego składu będą zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dziś - zwykłą większością. Ponadto terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane będą w TK według kolejności wpływu.
Nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przyczynia się do wzmocnienia pozycji Trybunału i powagi jego orzecznictwa także w oczach społecznych - mówił prezydent Duda, uzasadniając swoją decyzję o podpisaniu noweli.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), komentując podpisanie przez prezydenta noweli ustawy o TK, stwierdziła, że nie ma zapowiadanej przez PiS w kampanii wyborczej dobrej zmiany - jest natomiast zamach na prawa obywatelskie.
Nie ma mowy o dobrej zmianie, bo te wszystkie zapowiedzi z kampanii wyborczej nie są realizowane. Nie ma żadnych ustaw gospodarczych, pomagających ludziom lepiej żyć i nawet w projekcie budżetu nie ma zapisów dotyczących tych w cudzysłowie "dobrych zmian", natomiast cały czas mamy ustawy, które powodują zamach na wolności obywatelskie - powiedziała Kidawa-Błońska na briefingu w Sejmie.
Podkreśliła, że PiS jako zwycięzca wyborów parlamentarnych ma prawo realizować swój program, ale - jak mówiła - PiS nie zapowiadało, że "będzie zamach na Trybunał Konstytucyjny i zamach na nasze prawa obywatelskie". Za chwilę okaże się, że każdy może być podsłuchiwany przez wiele, wiele lat, że będzie dostęp do naszego internetu, że coś takiego jak nasza wolność osobista zostanie bardzo poważnie zagrożona. Nikt nie mówił, że będzie zmieniana ustawa o prokuraturze tak, że tylko minister sprawiedliwości będzie decydował, kto będzie prokuratorem i jak będzie wyglądała praca prokuratora. Prokuratura przestanie być niezależna - mówiła Kidawa-Błońska. Zwróciła uwagę, że wkrótce ma być gotowy projekt nowej ustawy medialnej, która - jej zdaniem - "ma ograniczyć wolność i suwerenność mediów publicznych". Właściwie idą same złe zmiany i nawoływanie pana prezydenta do tego, żebyśmy nie dyskutowali, moim zdaniem, nie ma sensu, bo my musimy głośno mówić i krzyczeć, że nie pozwalamy na łamanie naszych praw, na odbieranie wolności i niszczenie demokracji, i psucie wizerunku Polski - podkreśliła.
Jak oceniła, "te złe zmiany powodują, że o Polsce nie mówi się już jako o liderze pozytywnym, do czego przyzwyczailiśmy się przez ostatnie lata, ale o kraju, który zagraża nawet rozwojowi Europy".
Prezydent swą decyzję o podpisaniu nowelizacji ustawy o TK motywował m.in. tym, że przyczynia się ona do wzmocnienia pozycji i sytuacji Trybunału Konstytucyjnego. Argumentował, że "jeżeli decyzje podejmowane przez parlament mają być szanowane, Trybunał w sprawach ustaw powinien orzekać w pełnym składzie, przy podwyższonej większości".
Odnosząc się do tej argumentacji, wicemarszałek Sejmu podkreśliła, że TK odpowiada wyłącznie przed konstytucją. Jestem przekonana, że sędziowie mimo różnych poglądów politycznych, różnych światopoglądów stoją na straży prawa i konstytucji. I naprawdę, czy siedmiu do pięciu sędziów uzna, że ustawa jest zła, czy trzech do dwóch - to ustawa jest zła - stwierdziła posłanka Platformy.
Oceniła również, że nowela sparaliżuje działalność Trybunału. Pomysł, żeby sprawy były rozpatrywane w kolejności zgłoszeń, brzmi bardzo pięknie, tylko tak naprawdę znowu te najważniejsze dla całego naszego państwa sprawy mogą zostać zablokowane i przez wiele lat nie mogą ujrzeć światła dziennego - przestrzegała Kidawa-Błońska.
Ta ustawa jest zła, niekonstytucyjna i na pewno nie kończy sporu o Trybunał Konstytucyjny, nie zamyka tej sprawy. Jesteśmy znowu w trudnym momencie i ta dyskusja w Polsce będzie toczyła się dalej - stwierdziła.
Wcześniej poseł PO Cezary Tomczyk ocenił, że prezydent, podpisując nowelę ustawy o TK, pokazał, że "nie stoi na straży konstytucji, ale stoi na straży interesów PiS". Bubel prawny, przeforsowany przez parlament, wejdzie w życie. Najgorsze jest to, że nowela ustawy o TK sparaliżuje działanie Trybunału - podkreślił.
Zaznaczył, że TK to jedna z ostatnich instytucji, która broni naszych wolności obywatelskich, "jeden z ostatnich bezpieczników w państwie". Ten bezpiecznik został przepalony - przekonywał polityk.
Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru, odnosząc się na konferencji prasowej do podpisania noweli przez prezydenta, podkreślił, że "fundamentalnie nie zgadza się z uzasadnieniem prezydenta Andrzeja Dudy, który uznał za dobrą decyzję, by sprawy w Trybunale rozpatrywać według kolejności zgłoszeń". To jest najlepszy sposób, by zatkać Trybunał. Wystarczy, że minister Ziobro zgłosi sto swoich problemów i w tym momencie sprawy ludzi, które czekają w kolejce, zostaną rozpatrzone za lat kilka - mówił Petru.
Przeciętni Polacy, którzy chcą tego, by ich sprawy były w Trybunale Konstytucyjnym załatwiane, nie doczekają się tego. Rozpatrywanie według kolejności zgłoszeń oznacza wielką kolejkę. Zamiast możliwości szybkiego podejmowania decyzji prawdopodobieństwo tego, że większość z 2/3 sędziów będzie tego samego zdania, jest bardzo małe. I to wydłuży ten proces - ocenił.
Petru stwierdził również, że "prezydent Duda niestety mydli Polakom oczy, mówiąc o dobrej zmianie, o tym, że najważniejsze jest, by w przyszłym roku można było mieć wyższą kwotę wolną od podatku". Z tego, co zauważyłem, w budżecie na rok przyszły PiS nie przewiduje wyższej wolnej kwoty od podatku - powiedział.
Lider .Nowoczesnej zapowiedział również, że jeśli zostanie uchwalony zgłoszony przez posłów PiS projekt ustawy o policji, który umożliwia - jak mówił - "szeroką inwigilację obywateli", jego ugrupowanie rozważy zaskarżenie tego rozwiązania do Trybunału Konstytucyjnego. Grozi nam totalna inwigilacja. Ten projekt umożliwia sprawdzanie korespondencji papierowej i internetowej. On bazuje, niestety, na wcześniejszym projekcie PO. To, że Platforma chciała źle, to nie znaczy, że PiS może jeszcze gorzej. PiS będzie mógł mieć na każdego z nas haka - komentował Petru. Jeżeli (ta ustawa) zostanie przyjęta, prawdopodobnie zaskarżymy ją do Trybunału Konstytucyjnego i zobaczymy, jak szybko Trybunał rozpatrzy tę naszą skargę w stosunku do tempa prac poprzedniego Trybunału - dodał.
Do podpisania nowelizacji ustawy o TK przez prezydenta odniosła się również posłanka i rzeczniczka .Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz - według niej, podpisanie noweli "uderza w polską rację stanu". Nie tak powinno być stanowione prawo w Polsce - nie w takim tempie, nie z narażaniem na niekonstytucyjność poszczególnych aktów prawnych, które są uchwalane - mówiła na briefingu w Sejmie.
Oceniła, że takie "destabilizowanie systemu prawnego uderzy w polską gospodarkę". Polska nie ma aż tak stabilnej pozycji jak np. Szwajcaria czy inne kraje europejskie. Tutaj Polskę inwestorzy obserwują w dalszym ciągu bardzo uważnym okiem, zwłaszcza po lekcji, jaka została odebrana, jeżeli chodzi o Węgry - stwierdziła.
Zwróciła uwagę, że jeszcze na etapie prac w Sejmie pojawił się szereg zarzutów dotyczących zgodności nowelizacji z konstytucją, a były one formułowane m.in. przez Krajową Radę Sądownictwa, Sąd Najwyższy, prokuratora generalnego i Helsińską Fundację Praw Człowieka. Jest to jednak sytuacja niespotykana, żeby prezydent podpisywał taką ustawę bez skierowania jej do oceny przez Trybunał Konstytucyjny - oceniła Gasiuk-Pihowicz.
Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny nie skorzystał z możliwości wybicia się na niepodległość - tak podpisanie wzbudzających kontrowersje przepisów skomentował z kolei szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak ocenił, decyzja głowy państwa, to "ostateczne zdeptanie instytucji i autorytetu Trybunału Konstytucyjnego". To jest deptanie obrońcy praw obywatelskich, który staje w wielu kwestiach w imieniu obywateli, w imieniu Polaków - zaznaczył.
Według lidera ludowców, wejście w życie nowelizacji ustawy o TK spowoduje całkowite sparaliżowanie Trybunału. Prawie niemożliwe będzie wydawanie orzeczeń w trybie pilnym. Sprawy będą czekać na orzeczenie rok, dwa, trzy - mówił.
Zapowiedział działania mające na celu "autentyczne rozwiązanie tej trudnej sytuacji i autentyczne wzmocnienie TK". Na pewno będzie wniosek o skierowanie tej ustawy do TK i dążenie do zmiany i przywrócenia normalności. To może być długi marsz, to może być długa droga, ale nie spoczniemy - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
W ocenie innego polityka ludowców - Marka Sawickiego - Andrzej Duda zrezygnował z bycia prezydentem wszystkich Polaków. To mógł być dobry i ważny dzień dla pana prezydenta Andrzeja Dudy, a okazało się, że jest to dzień dobry dla PiS i ważny dla pana prezydenta, bo rzeczywiście zapisze się w historii jego prezydentury jako dzień, w którym pan prezydent zrezygnował z bycia prezydentem wszystkich Polaków, a idąc tylko i wyłącznie linią nakreśloną przez Jarosława Kaczyńskiego, podpisał - jak wielu prawników mówi - niekonstytucyjną ustawę - stwierdził Sawicki.
Przypomniał wypowiedź Andrzeja Dudy sprzed kilku miesięcy, kiedy krytykując ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego podkreślał: Prezydent nie jest od tego, by podpisywać wszystko, co wysyła mu rząd, parlament. Nie nazwę go notariuszem, bo to byłoby obrazą notariuszy - notariusze zastanawiają się, co podpisują.
Jestem przekonany, że pan prezydent, składając dzisiaj ten podpis, bardzo głęboko zastanawiał się, co robi i chyba odpowiadał sobie, że tym podpisem otwiera bardzo szeroko bramę na nowelizację kolejnych ustaw: o prokuraturze, o sądownictwie, o mediach, a więc droga do zawłaszczenia państwa przez PiS będzie w tej chwili w pełni otwarta - skomentował Sawicki.
(edbie)