W ciągu miesiąca ma zostać przygotowana opinia psychiatryczna dotycząca Kajetana P. - poinformowała PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Mirosław Dziekański. Dziś kończy się obserwacja psychiatryczna 27-latka podejrzanego o brutalne zabójstwo lektorki języka włoskiego.
Kajetan P. trafił na obserwację psychiatryczną pod koniec kwietnia. Miała ona trwać cztery tygodnie, przedłużono ją jednak do maksymalnego przewidzianego w prawie okresu ośmiu tygodni.
Dziś upływa termin zakończenia obserwacji. Biegli zadeklarowali, że przygotowanie opinii będzie trwało ok. miesiąca czyli do drugiej połowy lipca. W zależności od tego czy biegli stwierdzą czy podejrzany był poczytalny czy nie był poczytalny; czy może czy nie może brać udziału w postępowaniu ze względu na swój stan zdrowia - będą podejmowane dalsze decyzje - powiedział prokurator. Opinie biegłych sukcesywnie wpływają. Są to w tym momencie głównie opinie polegające na badaniu rzeczy zabezpieczonych na miejscu zbrodni, jak również u podejrzanego. Badane są z punktu widzenia daktyloskopii, a także śladów biologicznych. Najpierw robione są badania biologiczne, bo w daktyloskopii stosowany jest proszek, który zniszczyłby ślady biologiczne - wyjaśnił.
Kajetan P. jest aresztowany do 24 sierpnia. Jego obserwacja psychiatryczna była prowadzona na Oddziale Psychiatrii Sądowej Aresztu Śledczego w Warszawie-Mokotowie.
27-letni Kajetan P. jest podejrzany o to, że w lutym na warszawskiej Woli zamordował lektorkę języka włoskiego Katarzynę J. Ciało 30-latki, z odciętą głową, przewiózł do wynajmowanego mieszkania i podpalił. Tam odkryli je strażacy, wezwani do pożaru. Mężczyzna uciekł i ukrywał się przez prawie dwa tygodnie. 17 lutego Kajetana P. zatrzymano w stolicy Malty, La Valletcie. Dzień później maltański sąd wydał zgodę na ekstradycję Kajetana P. i 26 lutego został on przewieziony do Polski.
Podczas przesłuchania mężczyzna nie okazał skruchy. Z jego wyjaśnień wynika, że Katarzyna J. była przypadkową ofiarą. Mówił, że postanowił zabić człowieka "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami". Telefon do kobiety znalazł na stronie internetowej z ofertami korepetycji językowych. Wybrał ją, bo nie zamieściła swojego zdjęcia.
(mn)