Wprowadzenie od maja tego roku dodatku "na życie" wysokości 300 zł miesięcznie, od stycznia 2019 r. wysokości 400 zł i od czerwca 2019 r. - wysokości - 500 zł. Taką propozycję kompromisu przedstawiły minister rodziny protestujące w Sejmie. Chcą też zrównania od maja tego roku wysokości renty socjalnej do kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. To niemożliwe – odpowiada minister Rafalska. "Nie jesteśmy w stanie sfinansowania takich rozwiązań" – mówiła.
O propozycji poinformowała po spotkaniu z minister rodziny i pracy Elżbietą Rafalską Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Przedstawiliśmy, opracowany przez większą część nocy, swój kompromis - powiedziała dziennikarzom Hartwich. Jak zaznaczyła rozmowa była dobra. Pani minister przyjęła naszą propozycje kompromisu - dodała.
Kompromis ma polegać na przyznaniu dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 300 zł złotych od maja tego roku, od stycznia 2019 r. - 400 zł, a od czerwca 2019 r. - 500 zł. Chodzi o stopniowe dojście do kwoty, której domagają się protestujący.
Proponowano nam, żebyśmy pojechali do domu, żebyśmy przyjechali za dwa tygodnie. Nasze stanowisko jest takie - poczekamy na posiedzenie Sejmu, jeżeli nie można wcześniej go zwołać. Wyjdziemy z Sejmu z ustawą w ręku - dodała.
Minister rodziny nie widzi możliwości zrealizowania nowej propozycji protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich opiekunów. Nie jesteśmy w stanie sfinansowania takich rozwiązań - mówiła Elżbieta Rafalska. Głównym argumentem minister Rafalskiej są finanse. Jej zdaniem, wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego kosztowałoby rocznie 9, a nawet 10 miliardów złotych.
Drugi argument to różne systemy pomocy dla opiekunów osób niepełnosprawnych. Od rodziców, którzy dostają ponad 1400 złotych - po opiekunów dorosłych, którzy dostają niewiele ponad 500 złotych.
Minister rodziny przekonuje, że to tylko pogłębiłoby różnice: ciągle budujemy poczucie nieprawidłowości pomiędzy tymi grupami.
I podkreśla, że potrzebne jest wypracowanie kompleksowego, sprawiedliwszego systemu.
Oszukała nas, nie chce pomóc naszym dzieciom, znowu mówi o jakimś systemie - to komentarze rozgoryczonych matek osób niepełnosprawnych do słów Elżbiety Rafalskiej. W piątek akcja protestacyjna przed Sejmem - to ich odpowiedź na oświadczenie minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Po tym oświadczeniu... zgasła iskierka nadziei, ale się nie poddamy - mówi Iwona Hartwich. I dodaje: To będzie protest ze zdwojoną siłą.
Tymczasem politycy PiS wobec takich zapowiedzi przyjęli nową narrację. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki powiedział: Dziwię się, że można tak bardzo nie mieć serc, żeby tyle tu trzymać niepełnosprawnych. Z kolei rzeczniczka PiS Beata Mazurek twierdzi, że matki wykorzystują niepełnosprawne dzieci do walki.
Protestujące są oburzone tymi słowami. Uważają, że partia rządząca próbuje nastawić społeczeństwo przeciwko nim.